Quantcast
Channel: the garden - Blog Kasi & Andrew Bellingham
Viewing all 127 articles
Browse latest View live

Rabaty Kasi Bellingham w Forum Gdańsk

$
0
0
Od ponad pół roku pracowałam nad projektami zieleni dla Forum Gdańsk. Teraz projekty są gotowe i wkrótce rozpocznie się ich realizacja.  To dla mnie wielka radość i duma - w moim Gdańsku będą duże publiczne przestrzenie obsadzone naturalną roślinnością mojego projektu :-) Zobaczcie co pisze prasa ...

Ponad 2 hektary terenów zielonych - w Forum Gdańsk powstaje niezwykły ogród ...


W marcu rozpoczną się pierwsze nasadzenia roślinności na terenie powstającego nowego centrum miejskiego Forum Gdańsk. Projekt zieleni powierzono znanej trójmiejskiej ogrodniczce i projektantce ogrodów – Katarzynie Bellingham.




Tereny zielone w Forum Gdańsk to niemal 1/3 sześciohektarowej działki, na której powstaje inwestycja. Owocujące krzewy, kwitnące byliny oraz ozdobne trawy stworzą prawdziwie naturalistyczny i swobodny krajobraz. Podobne rozwiązania można oglądać w przestrzeni publicznej słynnej nowojorskiej „High Line” czy londyńskiego „Barbican Centre”.

Odpowiedni dobór gatunków roślinności gwarantuje zmienność form oraz barw przez cały rok:

- Krajobraz Forum będzie zmieniał się wraz z sezonami – mówi Katarzyna Bellingham, projektantka zieleni w Forum Gdańsk. – Wiosną roślinność będzie niska i soczysta, na początku lata zacznie zabarwiać się delikatnie błękitem kocimiętki i fioletem szałwii omszonej, aby już w lipcu wybuchnąć kolorami różu i purpury jeżówek, sadźców oraz rozchodników oraz złotem rudbekii i dzielżanów – kwitnących bylin oraz roślin cebulowych. Jesienią i zimą ozdobą będą pióropusze traw zdobnych oraz kolorowe pędy krzewów dereni i owocostany perukowca podolskiego.






Na terenach zielonych Forum Gdańsk pojawi się 80 gatunków roślin:

- Większość wybranych przeze mnie roślin to gatunki rodzime lub genetycznie zbliżone do dziko rosnących w naszej szerokości geograficznej – mówi Katarzyna Bellingham. – Nie będą narażone na przemarzanie i będą naturalnie odporne na szkodniki oraz choroby, dzięki czemu nie będą wymagały wiele pielęgnacji ani oprysków chemicznych.

Łącznie na ponad 2 hektary terenów zielonych Forum Gdańsk trafią niemal 33 tysiące sadzonek roślin. Wszystkie będą pochodzić ze szkółek znajdujących się w północnej Polsce.

Pierwsze nasadzenia zaplanowano już na marzec tego roku, co sprawi, że na efekty wystarczy poczekać jedynie kilka miesięcy:

- Na dachu jednego z budynków powstaje rabata przypominająca dziką łąkę w samym środku miasta – mówi Katarzyna Bellingham projektantka ogrodów. -  Za to nasadzenia na skarpie od strony Wałów Jagiellońskich będą koncentrowały się wzdłuż falującej z południa na północ błękitno-fioletowej rzeki stworzonej z rożnych odmian szałwii omszonej oraz astrów.  Ten efekt, poza pięknym wyglądem, ma symbolicznie nawiązywać do przepływającego przez Forum historycznego Kanału Raduni.

Od strony ul. Hucisko powstanie tzw. Przedpole Ekologiczne , które będzie przypominać tradycyjne rabaty bylinowe ze szczególnym akcentem na kwiaty miododajne. Roślinność w tym miejscu będzie się stopniowo wyciszać, aby płynnie połączyć się z tkanką miejską. 

Roślinność, która znajdzie się w Forum Gdańsk będzie tworzyć unikalny ekosystem w samym centrum miasta:

- W miesiącach letnich i jesiennych na miododajnych kwiatostanach pojawią się kolorowe motyle. Zimą i wiosną zaś łatwo będzie zaobserwować wśród roślinności ptaki śpiewające.  Dla motyli oraz owadów pożytecznych (np. biedronek) powstaną specjalne domki. – dodaje Katarzyna Bellingham.

- Forum Gdańsk będzie miejscem do aktywnego spędzania czasu w pięknym otoczeniu - mówi Magdalena Gibney, dyrektor Forum Gdańsk. - Nowe centrum miejskie łączy w sobie funkcje handlowe, edukacyjne i rekreacyjne. Otwarte całą dobę ogólnodostępne przestrzenie publiczne i niezwykła, odważnie i nowocześnie zaprojektowana zieleń są tego najlepszym przykładem.

***

Katarzyna Bellingham – ogrodniczka z pasji i wykształcenia. Od wielu lat projektuje oraz pielęgnuje ogrody, organizuje warsztaty i wykłady o tematyce ogrodniczej oraz publikuje na łamach polskiej i zagranicznej prasy. Przez kilkanaście lat zdobywała doświadczenie w publicznych oraz prywatnych ogrodach oraz posiadłościach ziemskich na Wyspach Brytyjskich. Prowadzi audycję „Ogrodniczka w Radiu Gdańsk” i regularnie występuje w programie „Maja w Ogrodzie”. Jej ogród na Kaszubach jest latem udostępniany do zwiedzania.

 http://katarzynabellingham.blogspot.com





Forum Gdańsk – zieleń w liczbach:
  

2,16 ha - tyle w sumie miejsca przeznaczono tereny zielone Forum Gdańsk

80 gatunków roślin

33 tys. sadzonek

2 zabytkowe drzewa – kasztanowiec i jesion.

6 miesięcy trwały prace projektowe







Forum Gdańsk powstaje w formule partnerstwa inwestora prywatnego z partnerem publicznym, czyli Miastem Gdańsk i międzynarodowego koncernu Multi Development BV. To nowoczesne miejsce łączące przestrzenie publiczne, usługi, handel, rozrywkę, restauracje i kawiarnie, która powstała m.in. dzięki przykryciu torów kolejowych. Przestrzeń publiczna stanowi ok. 44 proc. tego miejskiego centrum.


Multi Development BV to jeden z największych deweloperów , właścicieli i zarządców wysokiej jakości centrów usługowo-handlowych w Europie oraz Turcji. Realizowane przez firmę projekty stają się często katalizatorem rozwoju ekonomicznego i społecznego miast i regionów. Od swojego powstania w 1982 roku, Multi zajmowało się ponad 190 projektami. www.multi.eu

Wielkanoc 2018 ... pomysły na wykonanie naturalnych dekoracji

$
0
0




Nadeszła Wielkanoc. Dla ogrodników to szczególny czas - ponieważ Wielkanoc oznacza wiosnę! :-) Dodatkowo to pierwsza po Bożym Narodzeniu szansa na robótki ręczne i zabranie się za wykonanie pięknych dekoracji. W tym roku Wielkanoc przypada dosyć wcześnie i jeszcze w dodatku dla wielu z nas jest śnieżna lub deszczowa, a chyba dla wszystkich jeszcze bardzo zimna -  jednak tak bardzo chce się już przyozdobić domostwa, żeby uświetnić te długo wyczekiwane wiosenne święta - że na nasze warsztaty i w tym roku przyjechało wielu chętnych. 

Tradycyjnie już w naszym ogrodzie warsztaty, podczas których wykonujemy dekoracje na święta Wielkanocne lub Bożonarodzeniowe, zarówno jak i letnie warsztaty florystyczne - prowadzone są wspólnie z Hanią Smuczyńską z FLORA Nowa Karczma - florystkę posiadającą wieloletnie doświadczenie w branży, osobę niesamowicie utalentowaną i moją przyjaciółkę. No, ale większość z Was już ją na pewno zna. Oto my:





Staramy się żyć bez chemii, a więc tej wiosny do zera zredukowaliśmy użycie materiałów sztucznych (plastikowych) podczas naszych warsztatów. Jedyny plastik w naszych wiankach, to klej z pistoletów - poza tym tylko to, co nam dała Matka Natura ... a jest tego cała masa :-) Oto lista naszych ulubionych materiałów, które na pewno zobaczycie 'w użyciu' poniżej na fotkach: 

  • gałązki brzozy lub podkłady słomiane do wykonania wianka - można też wykorzystać pędy winorośli;
  • gałązki modrzewia (szczególnie te pięknie pokryte porostami);
  • kora różnych drzew; 
  • połamane gałęzie drzewek liściastych na przykład jabłoni;
  • mech i porosty (z zarejestrowanych hodowli);
  • pędy derenia rozłogowego 'Flaviramea' (dereń biały bardziej pasuje do Bożego Narodzenia - ale nie ma reguły!);
  • gałązki bukszpanu - oczywiście :-)
  • pędy bluszcza;
  • zaschnięte pędy traw ozdobnych, bylin i suszki kwiatów jednorocznych;
  • jajka przepiórek, kurek, kaczek i kogo tam tylko macie :-)
  • piórka;
  • dekoracje wycięte z drewna; 
  • sznurki naturalne, wełna, wstążki bawełniane; 
  • ... może coś jeszcze Wam do głowy przyjdzie :-)







Podczas warsztatów każdy wykonywał przede wszystkim wianki - niektóre z nich trafiły na drzwi zewnętrzne, niektóre na drzwi wewnętrzne ... inne na przykład na stół, na cmentarz. Robiliśmy też gniazdka i inne dekoracje na stół, Palmy oraz różnego rodzaju zawieszki. Zobaczcie jak przebiegała praca twórcza ... wszyscy byli wciągnięci po uszy :-)

Do mocowania dekoracji na wiankach używaliśmy drucików, sznurków i pistoletów na gorący klej.





Zobaczcie jak przydały się suszone kwiaty jednoroczne z zeszłego sezonu ( lonas roczny i kraspedia kulista) oraz piękne, pomarańczowe owocostany byliny miechunki rozdętej (Physalis alkekengi): 






Pośród wykorzystywanych materiałów widać też zasuszone pędy trawy ostnicy cieniutkiej (Stipa tenuissima) - można z niej zrobić cały wianek, ale szczególnie fajnie wyglądają zrobione z nich gniazdka. Takie gniazdka mogą sobie stać na swoich własnych małych stelażach z gałązek brzozy i derenia, albo można je przyczepić do wianka. 






Z takich samych materiałów można robić Palmy  ...

... i śliczne, całkiem autentycznie wyglądające gniazdka.





Zaschnięte kwiatki kraspedii kulistej - uwielbiam ją! Takie poobłamywane kwiatostany można przykleić do dekoracji za pomocą gorącego kleju, a te pozostałe na sztywnych, zasuszonych łodygach można wbijać w wianki.  


Nasz wielki wianek nad stołem specjalnie na okazję warsztatów przybrał Wielkanocną szatę: 






A oto wszystkie nasze uczestniczki warsztatów w komplecie ze swoimi dekoracjami, które dzisiaj zdobią ich domostwa. Każdego roku, czy to po warsztatach Wielkanocnych czy na Boże Narodzenie - jestem pod wielkim wrażeniem talentów, które przyjeżdżając do nas wcale nie zawsze wiedzą, że je w ogóle posiadają! Naprawdę każdy z nas potrafi ( najlepiej pod okiem nauczyciela ) zrobić tak piękne i unikalne dekoracje, że chyba sam się sobie dziwi. Tyle ile jest osób - tyle rożnych, oryginalnych i prawdziwie cudownych dekoracji. 

A tu poniżej jeszcze propozycja Hani na wykonanie wianków z gałązek brzozy, z pędów winorośli, z bukszpanu i z pięknie porośniętych patyczków - nie jestem pewna z jakiego drzewka pochodzą.






I jeszcze inne proste, ale bardzo piękne dekoracje przygotowane przez Hanię:







Na dwóch powyższych zdjęciach wigwam z zielonkawych pędów derenia rozłogowego 'Flaviramea' z prawdziwym, znalezionym w lesie gniazdkiem, kolorowymi wydmuszkami  i ozdobami wykonanymi z drewna.





Piszę tego posta między innymi po to, aby jak najwięcej osób zachęcić do wykonywania dekoracji własnoręcznie i tylko z materiałów naturalnych - a także np. z materiałów z recyclingu (buteleczki po sokach) i z sklepów second-hand (w końcu z takich sklepów wszystko to recycling). Powodów jest wiele, ale chyba (poza naprawdę niskimi kosztami wykonania) do takich prawdziwie ważnych należą trzy:

- dobro naszej planety
- rozwijanie swojej kreatywności
- fantastyczny sposób na spędzanie czasu z rodziną 


Więcej informacji na temat naszych warsztatów znajdziecie tutaj:  http://thegardenwarsztaty.blogspot.com/

Zapraszamy :)





        Życzę wszystkim zdrowych, spokojnych i rodzinnych świąt Wielkanocnych,  
a po nich szybkiego nadejścia ciepłej wiosny i pięknego sezonu w ogrodzie :-) 

Wiosenne prace pielęgnacyjne na "Rabacie dla Motyli i Ptaków".

$
0
0

5 kwietnia 2018



Spaceruję po tej mojej prerii w słoneczny majowy wieczór i nie mogę nadziwić się, że tak szybko wszystko się tu zmienia. Dosłownie z dnia na dzień wszystko wygląda inaczej. Wiosna w tym roku bardzo ciepła i łagodna - w sumie to bardziej lato, chociaż zima była długa i mroźna - roślinność bujna, piękna i można powiedzieć 'angielska'. 



4 maja 2018



Trawiaste ścieżki pomiędzy rabatami pokryte soczystą darnią, krawędzie ślicznie przycięte no i nareszcie kwitną pierwsze czosnki ozdobne. Świdośliwy jeszcze pokryte delikatną chmurką kwiatów, ale na pierwszy plan zaczynają wychodzić jabłonki ozdobne - dużo tego wszystkiego, tyle słów ciśnie się na język, tyle jest do podzielenia się z Wami - te rabaty przez okrągły przynoszą mi ogromnie dużo radości. Ale zacznę od początku - czyli od tego jakie zabiegi pielęgnacyjne od samego początku wiosny (dokładnie od 5-go kwietnia) przeprowadzaliśmy na naszych rabatach preriowych. A o tym jak je zakładaliśmy wczesnym latem zeszłego roku - możecie poczytać TUTAJ.

I jeszcze taki widoczek - to jest z naszego balkonu - zdjęcie było robione 15-go kwietnia czyli niecały miesiąc temu. Niesamowite jak przez ten czas wszystko się zmieniło! Przede wszystkim teraz żywopłot grabowy jest już zupełnie zielony :-) no ale nic - pokazuję to zdjęcie, żeby ławiej było Wam umiejscowić te nasze rabaty preriowe ... to dla tych, którzy jeszcze nie mieli okazji naszego ogrodu odwiedzić. Przypominam, że od 19-go maja jesteśmy otwarci we wszystkie soboty. W wakacje również w piątki i niedziele jupii! 






To zaczynamy od 5-go kwietnia czyli pierwszego dnia, kiedy wreszcie udało nam się wyjść (a właściwie to wejść!) na rabaty. Strasznie długo było śnieżnie i mroźno, potem znowu mokro. Gdy tylko gleb troszkę przeschła przycięliśmy wszystkie byliny (poza perowskią) nad samą ziemią. A tak dla przypomnienia - to tak te rabaty wyglądały dokładnie miesiąc wcześniej hehe:



A po zimie ...


Na rabatach był straszny bałagan :-( 




Po zejściu śniegów dopiero było widać jak bardzo krety, a potem nasze psy poniszczyły nasze rabaty. Normalnie jak to się potocznie mówi 'dziura na dziurze' i rośliny w kiepskim stanie - niektóre całkiem wykopane, inne znowu przykryte ziemią. Nie byliśmy pewni jak to wszystko będzie wyglądało. Zaczęliśmy od wyrównywania gleby, likwidacji kretowisk (powiem Wam już teraz że póki co ani jeden kret nie wrócił i mamy boski spokój) zakopywania ogromnych dziur po wykopaliskach prowadzonych przez nasze psy! 






Na tym zdjęciu widać pozostawione bez przycięcia perowskie. W ogóle myśleliśmy, że ta zima
je wykończyła. Ale według dobrych praktyk ogrodniczych zostawiliśmy je bez przycięcia. 
Czekaliśmy na ten moment, kiedy widać będzie gdzie wychodzą listki - aby wtedy ewentualnie
przyciąć same końcówki zaschniętych pędów. Długo nic się nie działo. Dosłownie kilka dni temu 
nareszcie zazieleniły się. Ufff!!!



Śmiałek darniowy zazielenił się bardzo szybko. Tego dnia wysadziliśmy też wszystkie czosnki ozdobne, które miały być oczywiście posadzone już jesienią - ale było tak mokro, że postanowiliśmy posadzić je tymczasowo do indywidualnych doniczek. Doniczki z czosnkami (sporo różnych odmian między innymi np. 'Purple Sensation', 'Purple Rain' i okazałe czosnki Krzysztofa) przezimowały zadołowane w tunelu. Na szczęście zniosły te wszystkie zabiegi całkiem dobrze. 




Trzeba było również odnowić krawędzie pomiędzy trawiasta ścieżką, a rabatami. Andrew robił to za pomocą szpadla i oka :-) na szczęście dosyć dobre ma to oko hehe







11-go kwietnia nadszedł również czas na reperację trawiastych ścieżek. 






Ścieżki trawiaste po zimie były w bardzo kiepskim stanie - teraz to prawie już tego nie widać :-) A co zrobiliśmy? Andrew przygotował mieszankę ziemi z kretowisk i piasku (w proporcjach pół na pół) i to rozrzucił cienko w miejscach, gdzie na trawniku były 'gołe' polanki :-) potem na to posiał nasiona trawy i tyle - tak zwany 'top dressing' powinien być robiony każdej wiosny, bo zawsze tu czy tam pojawiają się jakieś łysiny. Na poniższych zdjęciach widać jak dużo nasion musieliśmy dosiać. 






15-go kwietnia rabaty i trawa zaczęły już jakoś się prezentować. Świeżo posadzone czosnki wyglądały na szczęśliwe :-) i wreszcie nie było żadnych kretowisk ani dołów!!! Od tej chwili było już tylko piękniej i piękniej. 




 Dzisiaj czyli 6-go maja rabaty wyglądają tak:






 Kilka istotnych spraw to:

  • nawadnianie - jak widać na rabatach rozłożone są linie kroplujące. Ze względu na bardzo mokre lato w ogóle ich w zeszłym roku nie używaliśmy. Ale postanowiliśmy je na wszelki wypadek pozostawić. Ogólnie te rabaty zaprojektowane są tak, aby mogły spokojnie wytrzymać krótkie okresy suszy - niemniej jednak linia kroplująca nie zaszkodzi szczególnie przez kilka pierwszych lat po posadzeniu.
  • jak tylko posadziliśmy na rabatach byliny (w czerwcu 2017) natychmiast wyściółkowaliśmy wszystkie rabaty grubą warstwą kompostu z Gdańskiego Zakładu Utylizacyjnego w Szadółkach. Kompost ten niesamowicie wpłynął na wzrost roślin - nie wspomnę już o tym jak bardzo pomaga w zahamowaniu wzrostu chwastów. Ogólnie przy tego typu naturalistycznych nasadzeniach nie chodzi o to, aby rośliny utrzymywać przy życiu za pomocą nawozów - wtedy są zbyt wybujałe i potrzebują palikowania itd - a nam przecież zależy o zupełnie bezobsługowej zieleni! Postanowiliśmy, że ten kompost im wystarczy i w tym roku niczym nie nawoziliśmy już rabat. 

Jeszcze trochę kwitnąca świdośliwa. 



I jeszcze kilka widoczków z dzisiaj. Co ja mam Wam napisać - jest pięknie i wiosennie i chce się żyć! Pozdrawiam bardzo ciepło i życzę cudnej wiosny :-) 


Malutka, ale kwitnąca jabłonka rajska wśród prawie już kwitnącego śmiałka.
W tle czosnki ozdobne.

Kocimiętka Faassena już zaczyna kwitnąć :-)


Na jednej z rabat jest też przepiękna czeremcha 'Colorata'. 









Lato w "Ogród Bellingham"

$
0
0
Na wstępnie chciałam bardzo serdecznie podziękować wszystkim osobom, które w tym sezonie odwiedziły lub jeszcze odwiedzą nasz ogród na Kaszubach - wspomagacie naprawdę fajną rzecz i bez Was może wcale nie mielibyśmy motywacji, aby to miejsce budować, pielęgnować i udostępniać do zwiedzania. Ten bukiecik dla Was :-)))





Jesteśmy pionierami nie tylko jeśli chodzi o udostępnianie ogrodu dla zwiedzających, ale przede wszystkim w pokazywaniu jak pięknie można uprawiać ogrody ozdobne i użytkowe zupełnie bez użycia jakiejkolwiek chemii :-) jeśli jesteśmy w stanie Was zainspirować, to o to właśnie chodzi. Cieszymy się jak robicie zdjęcia, pytacie i przenosicie zdobyte doświadczenia do siebie na działkę czy nawet balkon lub parapet w bloku - jak ktoś chce - to zawsze gdzieś trochę zieleni wciśnie :-) a dla tych, którzy nie mogą odwiedzić ogrodu osobiście - zamieszczam duuuże zdjęcia, żeby wszystko było dobrze widać.


Na wszelki wypadek przypominam jeszcze w jakie dni będziemy otwierać ogród 
do końca 2018 roku: 

sierpień piątek, sobota i niedziela w godzinach 12.00-16.00

wrzesień soboty w godzinach 12.00-16.00

październik soboty 13-go i 27-go w godzinach 12.00-16.00





Tak więc jeśli szukacie pomysłu jak miło spędzić czas tego lata - to zapraszamy do nas. Amatorzy ogrodnictwa mogą poznawać nasze ogrody (mamy i część użytkową, i część ozdobną), a mniej zainteresowani po prostu odpocząć w leżaku na soczystej trawie lub pograć w badmintona. 






W ogrodzie mamy kawiarenkę w której można napić się robionej przez nas sezonowej lemoniady, naparu z naszych ziół lub kawy i zjeść domowe wypieki z owocami z sadu lub jagodnika.  Sprzedajemy również sezonowe warzywa i owoce oraz bukiety - wszystko ekologiczne, z naszego ogrodu, a od tego roku mamy maleńką ogrodową księgarnię.  






W księgarni książki nowe i stare, polskie i angielskie - tak więc dla każdego coś fajnego się znajdzie. 





A ogólnie w ogrodzie przepięknie. Chociaż pogoda i w tym roku nie jest łatwa, to przynajmniej jest sporo słońca, a zawsze podczas suszy jest łatwiej podlać - niż podczas ulew (jak to było w zeszłym roku) osuszyć ogród.  Udało nam się uniknąć gradobicia i mocnych wiatrów. Nie można narzekać. Przyroda troszkę wymęczona upałami i na pewno większość roślin zakwitło o wiele szybciej, niż zazwyczaj - nasza preria wygląda już troszkę jesiennie - niemniej jednak nadal czaruje kolorami i formami roślinności na niej rosnącej. Na wszystkich czterech rabatach naszej prerii - tak ją nazywamy, ale formalnie są to 'rabaty dla ptaków i motyli' :-) - rozłożone są linie kroplujące i 2 lub 3 razy w tym roku posiłkowaliśmy się podlewaniem. Na szczęście bywały też deszcze, które chociaż nie są w stanie uzupełnić niskiego poziomu wody w gruncie, to podlały ogród. Deszcze przynosiły też orzeźwienie upalnych dni, więc bardzo bardzo się na nie cieszyliśmy. Oto część ogrodu warzywnego i naszej prerii w deszczu:




Roślinność posadzona na rabatach preriowych spisała się naprawdę bardzo dobrze. Zobaczcie TUTAJ jak opisywałam wiosną stan rabat po zeszłym sezonie i zniszczenia wyrządzone przez krety, nornice, a głównie nasze psy. Jestem w szoku jak te wszystkie gatunki poradziły sobie i rosną jak na drożdżach - dosłownie! Jeśli chodzi o pielęgnację, to w kwietniu zostały one przycięte do ziemi i tyle, nic więcej - nie dokarmiamy, nie ogławiamy, nie podwiązujemy do podpór ... nawet nie ściółkujemy, ponieważ roślinność jest tak gęsta, że sama stała się teraz ściółką. Wiosną i tak do początku lata regularnie odchwaszczaliśmy - teraz to już sporadycznie i na tyle mało, że właściwie nie można tego zaliczać do żadnej pracy. Najwięcej czasu spędzamy na utrzymaniu w dobrym stanie trawiastych ścieżek i krawędzi. Bardzo gorąco polecam takie rabaty i takie rośliny - są przepiękne, łatwe w uprawie i odporne na choroby, szkodniki oraz okresy suszy/mokrego. Oto kilka gwiazd - oczywiście poza widocznym na 'deszczowym zdjęciu' sadźcu plamistym Atropurpureum, który bez wątpienia jest królem naszego ogrodu :-) 



Jeżówka purpurowa odm. White Swan z rozpoczynającą kwitnienie 
rozplenicą japońską odm. Hameln. Widać również delikatne kwiatki werbeny patagońskiej (która sama się rozsiewa
 i wędruje po rabatach z roku na rok) i w tle rudbekię błyskotliwą odm. Goldstrum 
oraz zabarwioną już jesiennie trawę o nazwie śmiałek darniowy.




Rudbekia wielka (Rudbeckia maxima) okazała się bardzo odporną byliną i świetnie zadomowiła się na naszych rabatach. Jest to bardzo ciekawa (ze względu na dosyć egzotycznie wyglądające liście) i wysoka bylina, 
a więc posadzona jest punktowo - nie w grupach. Mamy w sumie 5 roślin i wystarczy - robi wrażenie. Na zdjęciu widać rosnącą za nią dziewannę olimpijską ( Verbascum olimpicum) oraz fioletowe kwiaty wspomnianego wcześniej 
sadźca plamistego odm. Atropurpurem.  




Dwie piękne trawy ozdobne: ta na górze to śmiałek darniowy, który wiosną zazielenia się i zakwita najwcześniej oraz poniżej rozplenica japońska odm. Hameln. Rozplenica znowu zazielenia się i kwitnie dosyć późno, a więc trawy te świetnie się uzupełniają. Po środku kwiatostan jeżówki bladej odm. Hula Dancer, która dobrze się przyjęła
i w tym sezonie wyglądała przepięknie.





Tzw. Ogród Angielski (znajdujący się w miejscu dawnego warzywnika) również ma się bardzo dobrze. Jest piękny i delikatny, ale również kapryśny i wymagający sporo pracy - taka to już natura rabat w stylu angielskim :-) są tu krzewy, byliny, pnącza wieloletnie oraz jednoroczne, rośliny dwuletnie oraz jednoroczne. Są też rośliny wieloletnie, które jednak w naszym klimacie przemarzają, więc jesienią wykopujemy je, aby przezimować w warunkach bezmroźnych. Należą do nich oczywiście dalie, ale i szałwia odm. Amistat oraz bazylia krzewiasta, którą zachowujemy na kolejny sezon pobierając sadzonki.



Na zdjęciu powyżej widać dalię pomponową rosnącą w towarzystwie jednorocznych kwiatów marchwi zwyczajnej, jednorocznych błękitnych łubinów oraz wieloletniej rutewki.



Różowe kosmosy odm. Rubenza i po lewej wysokie łobody purpurowe, a po prawej purpurowa bazylia krzewiasta, która już drugi sezon podbija nasze serca,



Szałwia odm. Amistat i prześliczna malwa odm. Creme de Cassis na tle jednego z naszych obelisków.


***********




W ogrodzie 'na kwiat cięty' to już w ogóle ... same wspaniałości! Tyle bogactw i zapachu. Robimy bukiety i cieszymy się latem. Nadal kwitną groszki ozdobne, a cynie, słoneczniki i dalie teraz są najcudowniejsze. Świetnie prezentuje się nasza kolekcja szarłatów oraz kraspedia posadzona z prosem rózgowatym, które jest dla niej najlepsza podporą. Sami zobaczcie ... 








Wydaje mi się, że nawet bez robienia jakichkolwiek bukietów te kompozycje są bajeczne ...








Tutaj znowu widać marchew zwyczajną - kwity przypominają aminki, ale mają delikatnie różowe zabarwienie. Są świetnie w bukietach, naprawdę polecam. Ich łodygi są sztywne i nie wymagają podpór. Nasze zagony na kwiat cięty ogólnie są obwiązane sznurkiem jutowym aby rośliny na krawędzi się nie wyłamywały na ścieżki. Na niektórych zagonach rośliny podtrzymują powbijane do gleby gałązki brzozy. 

Przy zagonach 'na kwiat cięty' jest już warzywnik i później jagodnik. Tutaj też teraz bogactwa i pyszności .... 





A w tunelu rządzą pomidory i bazylia. Regularnie zbieramy i robimy sałatki, zupy oraz sosy do makaronu. Odmian dużo - niektóre niesamowicie piękne. Zobaczcie na przykład pomidory odm. Indigo Rose, które jeszcze nie do końca są wybarwione, ale już wyglądają ciekawie:





Bogatymi plonami zadziwiają zarówno pomidory szczepione, jak i te uprawiane z nasion. Cieszymy się nimi szczególnie, że są uprawiane całkowicie ekologiczne. Nawozimy raz na 2 tygodnie gnojówką z żywokostu rosyjskiego, porządnie wietrzymy folię i ściółkujemy słomą. Nie wspominam o regularnym nawadnianiu oraz usuwaniu bocznych pędów tzw. wilków. Mamy pomidorowy zawrót głowy :-) zapraszamy serdecznie do nas na podpatrzenie technik ekologicznej uprawy, a wiosną do sklepu OGRÓD BELLINGHAM po sadzonki. 




Świąteczne Warsztaty Wiankowe BOŻE NARODZENIE 2018

$
0
0




Zapraszamy serdecznie do naszego jesienno-zimowego ogrodu na WIANKOWE WARSZTATY ŚWIĄTECZNE pt:


"BOŻONARODZENIOWY WIANEK NA DRZWI LUB STÓŁ 
i inne dekoracje świąteczne wykonane
 z naturalnych materiałów"





daty:


24 listopada (sobota) 2018 godz. 12.00 - 15.30

warsztaty + lunch cena 290 zł/os


lub

25 listopada (niedziela) 2018 godz. 12.00 - 14.30

warsztaty  cena 250 zł/os







Jeśli chcecie nauczyć się robić piękne, naturalne wianki do udekorowania domu lub ogrodu to zapraszamy serdecznie na praktyczne warsztaty do nas - do Ogrodu Bellingham na Kaszubach. Przy  miłej, świątecznej atmosferze w jesienno-zimowym ogrodzie spotkamy się z 'wiankową mistrzynią' Hanią Smuczyńską (FLORA Nowa Karczma), która wprowadzi nas w świat zimowych dekoracji. Inspiracją będą oczywiście dary natury, które sami możemy znaleźć podczas spaceru w lesie, parku czy na łące. Dziel z nami ten cudowny dzień, który na pewno będzie niezapomnianym przeżyciem dla każdego miłośnika przyrody i piękna.





w cenę wliczone są:


- wszystkie materiały potrzebne do wykonania wianka o średnicy 30 cm;

- w sobotę 24-go listopada poczęstunek w postaci aromatycznej herbaty/kawy i domowego ciasta 'na dzień dobry' oraz ekologicznego lunchu przygotowanego z naszych oraz lokalnych produktów;

- w niedzielę 25-go listopada poczęstunek w postaci aromatycznej herbaty/kawy oraz domowego ciasta;

- przesuper atmosfera i niepowtarzalne klimaty naszego ogrodu ...


...    i wianki oczywiście zabieramy do domu :-)



o g r a n i c z o n a    l i c z b a   m i e j s c









PROGRAM WARSZTATÓW:

* Prezentacja oraz pomysły wykonania dekoracji świątecznych (z wykorzystaniem naturalnych materiałów) do wnętrz - np. na stół, na kominek i na zewnątrz. Poczęstunek.

* Własnoręczne wykonanie wianka (pod okiem i według wskazówek Hani), którym można będzie udekorować drzwi lub stół - również w postaci wianka adwentowego.

* W sobotę lunch.









INFORMACJE PRAKTYCZNE:



* Jak zapisać się na warsztaty?

1. Wyślij emaila na adres biuro@angielskieogrody.com celem dokonania rezerwacji. 
Zaznacz dla ilu osób.

2. Wyślemy Ci odpowiedź czy są wolne miejsca oraz regulamin do akceptacji. 
Wpiszemy Cię na listę uczestników.

3. Wpłać 250zł lub 290zł za osobę za warsztaty na podane w mailu konto.

4. Otrzymasz potwierdzenie wpłaty oraz udziału w warsztatach.

5. Przyjedź na warsztaty i przeżywaj z nami ten piękny przedświąteczny czas ;-)






* Jak nas znaleźć?

Adres:
ul. Zamkowa 2a
83-322 Zgorzałe
woj. pomorskie

wpiszcie w Google Maps 'Ogród Kasi i Andrew Bellingham'


Nasz ogród znajduje się wśród lasów Kaszubskiego Parku Krajobrazowego rozpościerających się pomiędzy wioskami Gołubie Kaszubskie oraz Zgorzałe. Od Trójmiasta dzieli nas 1 godzina drogi samochodem, a od Kościerzyny czy Kartuz zaledwie 20 minut. Dokładnie jesteśmy TUTAJ






Zapraszamy :-)

Jesienny wianek na drzwi z chmielu i owoców głogu.

$
0
0



Pogoda w tym roku rozpieszczała nas – ogrodników J przez bardzo długi czas. Wszystkie sezony były naprawdę piękne. Teraz jesień, chociaż straszy ostatnio wiatrem i ulewami, to na pewno jest u wszystkich kolorowa. Wszędzie jeszcze sporo owoców i kwiatów. Trzeba z tego ostatecznie skorzystać i  jeśli jest okazja, to ozdobić jesienią dom. 






Nie mogłam się powstrzymać. Mam dookoła dużo owocującego głogu i jabłonek rajskich,  znalazł się też długi 'wąs' owocującego chmielu. Chmiel - poza tym, że niesamowicie pachnie i działa uspokajająco, to świetnie nadaje się do dekoracji jesiennych czy zimowych. Jakoś tak kojarzy się dobrze …  






Potrzebne będą:

- metalowy podkład do zrobienia wianka;
- worek mchu;
- drut na szpulce oraz drut sztywny o długości około 20 cm;
 - jakieś śliczne jesienne dary z lasu, ogrodu i dzikich przydroży ...


Zaczynamy od otulenia metalowego podkładu mchem. Wszystko owijamy drucikiem (na szpulce) mocno go zaciągając. Pracujemy od wewnątrz wianka do zewnątrz. Można również użyć podkładu słomianego, ja akurat miałam metalowy. 








Na przygotowany wianek układam 'wąsy' chmielu i mocuję je wbijając w wianek skobelki zrobione z zagiętego drutu. W ten sam sposób mocuję jabłuszka rajskie i gałązki głogu. Skobli po ukończeniu wianka nie będzie widać, więc nie ma co ich żałować. Chmiel i cała reszta muszą się dobrze trzymać:







Po pokryciu wianka chmielem zabieram się za gałązki z owocami głogu, rozkładam i (mocuję) je równomiernie po całym wianku. Uwaga ostre kolce :-) 





Na końcu w 3 miejscach przymocowałam rajskie jabłuszka i efekt jet taki: 





Chyba nie ma nic lepszego niż taki naturalny wianek bez plastiku i w dodatku wszystko z ogrodu. Można użyć tylu różnych materiałów: zaschniętych główek nasiennych bylin czy innych roślin, owoców z krzewów takich jak róża dzika, trzmielina pospolita, jarząb czy kalina koralowa ... są też oczywiście przeróżne odmiany jabłonek rajskich, ozdobna kukurydza, kolorowe papryczki, owoce i warzywa z ogrodu  oraz 'wąsy' bluszczu czy innych pnączy. 

Jeśli macie ochotę spróbować swoich sił przy robieniu cudnych wianków na Boże Narodzenie, to serdecznie zapraszam do wzięcia udziału w naszych warsztatach wiankowych. Więcej informacji znajdziecie TUTAJ




Zainspirujcie się naturalnymi ozdobami na Boże Narodzenie ...

$
0
0



Witam serdecznie i już bardzo świątecznie. Nie wiem jak to się dzieje, że ostatnio na moim blogu same wianki! Ale to może dla tego, że ten materiał jest tak piękny - że nie da się go nie 'wrzucić'. Prawda jest jednak taka, że ogród też jest piękny i mam dla Was sporo zdjęć oraz zaległych informacji, ale złożenie posta ogrodowego zajmuje znacznie więcej czasu, niż posta wiankowego :-) poza tym za chwilkę Boże Narodzenie i może ktoś jeszcze potrzebuje inspiracji jak w sposób całkowicie naturalny można udekorować swój dom czy mieszkanie. 





A u nas w ogrodzie niedawno właśnie odbyły się praktyczne warsztaty jak taki wianek czy inną kompozycję na Boże Narodzenie przygotować. Tradycyjnie już - jak co roku - stawiło się wiele utalentowanych osób (bo każdy ma talent, chociaż zazwyczaj o tym nie wie) i stworzyło przeróżne dekoracje jedynie za pomocą drutu, taśmy i tego, co nam Matka Natura dała. Zobaczcie sami jak cudnie przygotowane przez Hanię Smuczyńską z FLORA Nowa Karczma stanowiska warsztatów prezentowały się na powitanie uczestników :-)




Do obejrzenia było również wiele kompozycji stworzonych wcześniej przez Hanię. Nad stołem jak zawsze ogromy wianek - tym razem zrobiony wyłącznie z gałązek starej jabłonki i owocków białej śnieguliczki - a poniżej na przykład wianek zrobiony tylko z opryskanych sztucznym śniegiem główek nasiennych jednorocznego pnącza o nazwie kardiospermum (Cardiospermum halicacabum) - super co? Latem pnącze zdobiło ogród i trafiało do przeróżnych kompozycji ślubnych - na zimę znowu się przydało :-) notabene - z wielu pnączy można zrobić na zimę fantastyczne wianki! 






Ale nasze wianki podczas warsztatu robione były 'na bogato' z dużej ilości przeróżnych cudnych gałązek, owocostanów, szyszek i innych naturalnych ozdób. Pięknie prezentowały się jabłuszka rajskie, owocująca śnieguliczka, główki nasienne powojników i traw ozdobnych (proso rózgowate) oraz porośnięte porostami lub mchem gałązki modrzewia. Wszystkiego było pod dostatkiem. No i te cuda oczywiście jako dodatek do ogromnej ilości zimozielonych gałązek jałowca, świerku, sosny, ostrokrzewu i nawet tui :-) , które miały stanowić podstawę wianków. 







Każdego roku staramy się, aby nasze warsztaty stawały się coraz bardziej przyjazne naturze i odrzucamy konieczność stosowania gotowych podkładów, gorącego kleju czy jakichkolwiek plastików.  Podkłady wykonywaliśmy sami z drutu, który potem owijaliśmy zieloną lub brązową taśmą florystyczną (takie podkłady można wykorzystywać jeszcze wiele razy do tworzenia nowych wianków). Gdy taki prosty podkład był gotowy, to zabieraliśmy się do pracy nad większą ilością (około 20) małych bukiecików skomponowanych z zimozielonych gałązek - można już na tym etapie do tych bukiecików dodawać ozdobne owoce róży dzikiej czy holenderskiej, czy też zaschnięte kwiatostany hortensji albo listki eukaliptusa lub rozmarynu - cokolwiek uda Wam się teraz wyciąć z ogrodu :-) Ja dodawałam ozdoby później - w czasie mocowania 'bukiecików' do podstawy wianka tu i ówdzie dodawałam dekoracje. 



Po zrobieniu podkładu zabieramy się za składanie maleńkich bukiecików - około 15 cm
gałązki łączymy ze sobą za pomocą mocnego drutu. 


Bukieciki mocujemy do wianka za pomocą mocnego drutu. Nakładamy jeden bukiecik
na drugi od góry do dołu i tak aż zakończymy cały krąg. Pomiędzy bukieciki
wplatamy ozdoby.





Jeśli poszukujecie pięknych czerwonych owocków, to polecam rajską jabłoń, róże psią/dziką (znajdziecie ją w zaroślach przydrożnych), różę typu 'rambler', owoce kaliny koralowej, owoce jarzębiny, owoce trzmieliny pospolitej i oczywiście głogu jednoszyjkowego - tylko czasami zbiory gałązek pokrytych owocami trzeba zebrać trochę wcześniej, ponieważ przed samymi świętami owoce często znikają w ptasich stołówkach :-)

W kwiaciarni można zaopatrzyć się w przepiękny ostrokrzew okółkowy i gałązki eukaliptusa, który pachnie potem przez długie tygodnie - nawet gdy jest już suchy!





I jeszcze kilka zdjęć z tego cudnego dnia. Atmosfera jak zawsze była świetna - radosna, życzliwa i wesoła. Pod czujnym okiem naszej ekspertki Hani Smuczyńskiej raz po raz powstawały piękne kompozycje - każdą chętnie zabrałabym do siebie do domu :-)))








Jeśli chodzi o materiały do wianków, to nie ograniczamy się tylko i wyłącznie roślinnością zimozieloną czy roślinami owocującymi - mamy ususzonych wiele wiele kwiatów z naszego 'ogrodu na kwiat cięty' i z nich też powstać mogą cudne jesienno-zimowe kompozycje i wianki. Na poniższym zdjęciu przepiękne zatrwiany - które wydaje mi się, że bardzo pasowałyby do zimowego klimatu, a jeszcze niżej Alina z koszem zasuszonych kwiatostanów szarłatów zwisających ...











I takie oto piękne wianki były rezultatem naszych warsztatów. Bardzo serdecznie dziękuję uczestnikom i zapraszam do udziału w warsztatach wykonywania naturalnych ozdób na Wielkanoc 2019. Informacje o datach warsztatów opublikowane będą na początku nowego sezonu. Proszę zaglądać na tego bloga i na FB :-)





Na koniec muszę jeszcze wspomnieć prawdziwą gwiazdę naszych tegorocznych warsztatów wiankowych - skromną śnieguliczkę :-)  krzew ten rośnie naprawdę w wielu ogrodach i czasami nawet tworzy dzikie zarośla, tak więc bardzo łatwo ją znaleźć. Jej owoce są tak cudnie białe, że pasują do każdej kompozycji - bogatej lub całkiem minimalistycznej. Jedyne co, o czym należy pamiętać - to dla osiągnięcia jak najpiękniejszego wyglądu gałązek musimy je dokładnie obskubać z pozostałych jeszcze listków. Do dekoracji używamy tylko gałązek z owocami. Powodzenia w robieniu waszych własnych dekoracji ... i  na serio - nie potrzeba plastiku ani siły roboczej zza oceanów :-)  





Bardzo serdecznie dziękuję wszystkim, którzy zaglądają na naszego bloga (i ogrodu) za zainteresowanie i obiecuję, że w nowym sezonie będę dla Was pisać stanowczo więcej. Dodatkowo obiecuje jeszcze inne ciekawe zmiany, ale o tym później ... najważniejsze jest życzyć Wam radosnych, zdrowych i pogodnych Świąt Bożego Narodzenia w gronie kochanych osób, w zdrowiu i dostatku.  A w Nowym Roku samych sukcesów i pomyślności ... póki co karmmy ptaki i cieszmy się zaśnieżonymi krajobrazami :-) 






Wycieczki do Angielskich Ogrodów 2019

$
0
0

Z wielką przyjemnością ogłaszam daty i miejsca wizyt tegorocznych wycieczek do Angielskich Ogrodów.  Tym razem mamy aż trzy wyjazdy. Oto szczegóły:






WYCIECZKA 1

‘Ogrody Kornwalii’

29.05-02.06.2019

Cena: 770 Funtów Brytyjskich (bez przelotu)

Hotel: The Imperial Hotel, Taw Vale Parade, Barnstaple, Devon, EX32 8NB, Anglia

Autokar: Johnsons Coach & Bus Travel, Liveridge House, Liveridge Hill, Henley-in-Arden, Warwickshire,  B95 5QS,  Anglia


Program:

·         29.05 Środa

8.30 spotkanie na lotnisku w Londyn Luton i odjazd autokarem 

Po przylocie,  przejściu przez kontrolę paszportową oraz halę odbioru bagażu spotykamy się przy kawiarni Costa, po czym od razu rozpoczynamy wycieczkę na pokładzie naszego autokaru, który będzie czekał przed lotniskiem. Autokar będzie do naszej dyspozycji do momentu zakończenia wycieczki.

Wizyta w ogrodach Królewskiego Towarzystwa Ogrodniczego RHS Wisley, Surrey








Wisley jest flagowym ogrodem Królewskiego Towarzystwa Ogrodniczego.










Piknik w ogrodzie

Przyjazd od hotelu, zakwaterowanie

19.00 obiad w hotelu


·         30.05 Czwartek

Śniadanie w hotelu

Wizyta w ogrodach oraz posiadłości Lanhydrock House








Podiadłość w Lanhydrock słynie z historycznych wnętrz ...







Wizyta w The Lost Gardens Heligan















Obiad w pubie

Powrót  hotelu


·         31.05 Piątek

Śniadanie w hotelu

Wizyta w ogrodach Królewskiego Towarzystwa Ogrodniczego RHS Garden Rosemoor












Ogrody w Rosemoor słyną z cudnych różanek ....











Angielska herbatka ‘cream-tea’ w ogrodzie

Wizyta w Marwood Hill Gardens

Powrót do hotelu

Obiad w hotelu 


·         01.06 Sobota

Śniadanie w hotelu

Wizyta w ogrodach Garden House  









The Garden House to zapierające dech w piersi dzikie łąki i widoki ...













Lunch w ogrodzie

Wizyta w ogrodach The Eden Project








Obiad w pubie w kornwalijskim miasteczku

Powrót  hotelu


·         02.06 Niedziela

Śniadanie w hotelu

Wizyta w ogrodach The Savill Garden and Valley Garden








Piękne ogrody Saville Gardens niedaleko Windsor'u.








Rejs stateczkiem po Tamizie z widokami na Zamek Windsor

Angielska herbatka ‘cream-tea’ na pokładzie

18.00 powrót na lotnisko Luton Airport





Savill Garden.




Koszt wycieczki obejmuje:

- transfery z i na lotnisko w Londyn Luton
- przejazdy luksusowym, klimatyzowanym autokarem prestiżowej firmy Johnsons Quality Coach &      Bus Travel z kierowcą
- polskojęzyczną opiekę organizatorki wycieczki
- przewodniczkę wycieczek - Katarzynę Bellingham
- 4 noclegi w hotelu *
- 4 śniadania
- 4 obiadokolacje
- 2 lunche
- 2 poczęstunki angielskie ‘Cream Tea’
- wstępy do wszystkich odwiedzanych ogrodów
- rejs po Tamizie






uwaga! wybrane do zwiedzania ogrody mogą się do czasu wycieczki zmienić lub zmienić się może kolejność ich zwiedzania.

* cena podana jest od osoby przy zakwaterowaniu w 2-osobowym pokoju hotelowym z łazienką. Jest możliwość zakwaterowania w pokoju 1-osobowym z łazienką za dopłatą.







WYCIECZKA 2

‘Ogrody Zachodniej Anglii'

26-30.06.2019

Cena: 755 Funtów Brytyjskich (bez przelotu)

Hotel: Best Western Mayfield House Hotel, Crudwell, Malmesbury, Wiltshire, SN16 9EW, Anglia

Autokar: Johnsons Coach & Bus Travel, Liveridge House, Liveridge Hill, Henley-in-Arden, Warwickshire,  B95 5QS,  Anglia



WYCIECZKA 3

‘Ogrody Zachodniej Anglii’

03-07.07.2019

Cena: 755 Funtów Brytyjskich (bez przelotu)

Hotel: The Abbey Hotel, Abbey Road, Great Malvern, Worcestershire, WR14 3ET, Anglia

Autokar: Johnsons Coach & Bus Travel, Liveridge House, Liveridge Hill, Henley-in-Arden, Warwickshire,  B95 5QS,  Anglia


Program:

·         26.06   lub   03.07  Środa


8.30 spotkanie na lotnisku w Londyn Luton i odjazd autokarem.

Po przylocie,  przejściu przez kontrolę paszportową oraz halę odbioru bagażu spotykamy się przy kawiarni Costa, po czym od razu rozpoczynamy wycieczkę na pokładzie naszego autokaru, który będzie czekał przed lotniskiem. Autokar będzie do naszej dyspozycji do momentu zakończenia wycieczki.



Foto: http://www.rockcliffegarden.co.uk



Wizyta w ogrodach Rockcliffe House and Garden









Wizyta w Cerney House Gardens

Przyjazd od hotelu, zakwaterowanie

18.30 obiad w hotelu


·         27.06   lub   04.07 Czwartek

Śniadanie w hotelu

Wizyta w książęcych ogrodach Highgrove Royal Gardens

Wizyta w ogrodzie Rodmarton Manor

Obiad w tradycyjnym angielskim pubie

21.00 Powrót  hotelu


·         28.06   lub   05.07   Piątek

Śniadanie w hotelu






Wizyta w ogrodach Hidcote Manor Gardens





Słynne ogrody Hidcote Manor.












Wizyta w szkółce oraz ślicznym miasteczku Bourton-on-the-Water



Foto:https://www.cotswolds.com/



Czas wolny

Powrót do hotelu

18.30 Obiad w hotelu  


·         29.06   lub   06.07  Sobota

Śniadanie w hotelu

Wizyta w szkółce oraz ogrodach David Austin Roses







W ogrodach pokazowych i szkółce David'a Austin'a.

Foto: https://www.davidaustinroses.co.uk/david-austin-rose-gardens


Wizyta w Wollerton Old Hall Garden.







Ogrody w Wollerton Old Hall są przepiękne ...












Wizyta w Trentham Gardens








Obiad w pubie

21.00 Powrót  hotelu



Ogrody Trentham:











·         30.06   lub   07.07  Niedziela

Śniadanie w hotelu

Wizyta w The Coach House Garden


Foto: https://www.blenheimpalace.com


Wizyta w Blenheim Palace Garden








To miejsce pięknych ogrodów i ciekawej historii ... poznamy opowieść o słynnej Sarze, Księżnej Marlborough - przed wizytą warto obejrzeć film 'Faworyta"(2018).






18.00 powrót na lotnisko Luton Airport



Koszt wycieczki obejmuje:

- transfery z i na lotnisko w Londyn Luton
- przejazdy luksusowym, klimatyzowanym autokarem prestiżowej firmy Johnsons Quality Coach &       Bus Travel z kierowcą
- polskojęzyczną opiekę organizatorki wycieczki
- przewodniczkę wycieczek - Katarzynę Bellingham
- 4 noclegi w hotelu *
- 4 śniadania
- 4 obiadokolacje
- wstępy do wszystkich odwiedzanych ogrodów


uwaga! wybrane do zwiedzania ogrody mogą się do czasu wycieczki zmienić lub zmienić się może kolejność ich zwiedzania.

* cena podana jest od osoby przy zakwaterowaniu w 2-osobowym pokoju hotelowym z łazienką. Jest możliwość zakwaterowania w pokoju 1-osobowym z łazienką za dopłatą.






Samoloty dla wszystkich wycieczek:
Aby dolecieć do miejsca rozpoczęcia wycieczki, należy wykupić bilety linii lotniczych Wizz Air na następujące godziny:


WARSZAWA – LONDYN LUTON
Wylot z Polski środa o godz. 6.00- przylot do Luton o godz. 7.35
Wylot z Luton niedziela o godz. 19.30- przylot do Polski o godz. 22.50

KATOWICE  – LONDYN LUTON
Wylot z Polski środa o godz. 6.25- przylot do Luton o godz. 7.55
Wylot z Luton niedziela o godz. 21.00- przylot do Polski o godz. 00.15

GDAŃSK – LONDYN LUTON
Wylot z Polski środa o godz. 6.35- przylot do Luton o godz. 7.55
Wylot z Luton niedziela o godz. 20.55- przylot do Polski o godz. 23.55

KRAKÓW – LONDYN LUTON
Wylot z Polski środa o godz. 6.20- przylot do Luton o godz. 7.55
Wylot z Luton następnego dnia w poniedziałek o godz. 8.40- przylot do Polski o godz. 12.05 (w drodze powrotnej należałoby zatrzymać się w hotelu na lotnisku w Luton Airport)

WROCŁAW – LONDYN LUTON
Wylot z Polski środa o godz. 6.10- przylot do Luton o godz. 7.25
Wylot z Luton następnego dnia w poniedziałek o godz. 7.55- przylot do Polski o godz. 11.00 (w drodze powrotnej należałoby zatrzymać się w hotelu na lotnisku w Luton Airport)


Bagaż: Osoby, które ze mną jeżdżą od lat już o tym wiedzą, ale nowym uczestnikom polecam wykupienie bagażu – w angielskich szkółkach i ogrodach jest bardzo dużo pokus :-)


Rezerwacja: informacje o rezerwacji i dostępności miejsc pod adresem biuro@angielskieogrody.com  i w zakładce REZERWACJA I REGULAMIN.



Rzeźba w ogrodach Trentham Gardens.


Co warto uprawiać w warzywniku przy szkole?

$
0
0



W zeszłym roku przez wiele miesięcy współpracowałam z Fundacją Edukacyjną ODiTK z Gdańska przy zakładaniu ogródków przy szkołach podstawowych w Trójmieście. Były to ogrody warzywne i rabaty miododajne - szkoły również otrzymały narzędzia oraz stacje meteorologiczne. Projekt był świetny, chociaż praca ciężka i wymagająca sporego zaangażowania - i nie chodzi tutaj o mnie, tylko o nauczycieli biorących w tym udział. Bo to właśnie kadra musiała zbudować swoje ogrody i potem jeszcze nauczyć się jak uprawiać w nich rośliny w sposób całkowicie ekologiczny. Pomagaliśmy jak mogliśmy, ale jednak najwięcej zależało od zaangażowania samych szkół. 


Na początku uczyliśmy się projektować:




... i wysiewać nasiona ...






W maju rozpoczęły się prace ziemne i budowy pierwszych rabat wzniesionych przeznaczonych do uprawy warzyw i ziół jednorocznych. Każda szkoła miała inny teren, każda szkoła miała więc inny ogród. Ogólnie wszyscy jednak pracowaliśmy razem i spotykaliśmy się co kilka tygodni na nauki :-)





Budujemy pierwsze rabaty wzniesione przy Sz.P. nr 44 na Przymorzu.



W Sz.P. nr 37 w Nowym Porcie ogródek zakładano na powojennych bunkrach, a podczas prac ziemnych na Olszynce w Sz.P. nr 59 znaleziono tyle ciekawostek, że chyba zostaną one uwiecznione w szkolnych gablotkach :-)





Szkołę na Olszynce odwiedziliśmy nawet z Radiem Gdańsk i przeprowadziliśmy wspólnie z uczniami oraz nauczycielkami fantastyczną audycję, dzięki której znalazł się chętny pan koparkowy - nie muszę chyba pisać jak bardzo to pomogło w dalszych pracach ziemnych :-)






Niepokonana załoga ogrodników ze Sz.P. nr 59 na Olszynce z superwoman - Panią Patrycją.





A jesienią sadziliśmy jeszcze rabaty bylinowe miododajne, które mają być pożytkiem dla zapylaczy i ważnym elementem edukacyjnym dla dzieci. Efekty będę widoczne już tego lata. Nie mogę się doczekać.









Tak więc dużo ciężkiej pracy, ale miłych wspomnień jeszcze więcej. Teraz jednak nadszedł nowy sezon, w którym szkoły muszą się wykazać swoimi ogródkami. Nasadzenia bylinowe będą sobie radzić bez większej pomocy ze strony opiekunów, ale ogródki warzywne na pewno będą bardziej wymagające. Jak to zrobić, żeby plony wyglądały jak te na zdjęciu poniżej? 







Przede wszystkim trzeba wiedzieć, co uprawiać :-) Omawialiśmy to już z nauczycielami podczas naszych spotkań, ale myślę, że warto to tutaj napisać i udostępnić wszystkim innym zainteresowanym szkołom. Chodzi bowiem o to, żeby uprawiać warzywa i zioła, które będą potrzebowały jak najmniej pielęgnacji podczas wakacji szkolnych i będą nadawały się do zbiorów wiosna lub jesienią? A więc co uprawiamy, a czego w ogólne nie warto ruszać? Oto moje pomysły:






Pyszne nasturcje porastają nasz warzywnik, a po prawej pnie się fasola Borlotto.




1. Pomidory - są przez nas wszystkich uwielbiane - i słusznie - są smaczne, zdrowe i ładne. Obficie plonują i dostarczają nam wiele radości. Jednak do uprawy dla szkół polecam tylko pomidorki karłowe koktajlowe. Jako jedyne nie będą wymagały regularnych zabiegów typu usuwanie pędów bocznych tzw. wilków i podwiązywanie do podpór podczas letnich miesięcy. 





Pomidor karłowy koktajlowy Evita, sadzonki dostępne TUTAJ.



Dodatkowo są naprawdę łatwe w uprawie - również dla początkujących ogrodników - świetnie radzą sobie nawet podczas krótkich okresów przesuszenia i można je uprawiać w donicach lub gruncie. 






                                         Pomidorki koktajlowe w różnych kolorach. Mniam :-)


Nasiona pomidorów wysiewamy w marcu i ustawiamy na ciepłym parapecie. Są to rośliny ciepłolubne, więc nie powinny przebywać podczas kiełkowania w temperaturze poniżej 18oC. Po wykiełkowaniu i wytworzeniu pary liści właściwych pikujemy do małych doniczek (wielkość 9 cm) lub do kubeczków po jogurcie czy śmietanie - pamiętajmy tylko o otworach drenażowych w dnie.  Szczegółowe informacje na temat wysiewu i pielęgnacji pomidorów znajdziecie TUTAJ






Wysiew nasion pomidorów w marcu.



Pomidory można również nabyć już w formie sadzonek w maju. Polecam szczególnie odmiany Primagold i Evita z mojego sklepu TUTAJ.  Do samodzielnego wysiewu polecam odmiany Bajaja, Balkoni Red, Maskotka, żółty Ola Polka oraz Koralik.





2. Rzodkiewka, koperek, sałata, szczypiorek, natka -  jak najbardziej! Są to warzywa bardzo szybko  rosnące i plonujące, a więc możemy je wysiać, a potem zjeść w przeciągu paru miesięcy czyli jeszcze przed wakacjami. Nasiona wysiewamy wprost do gruntu w marcu i w maju oraz czerwcu mamy pyszną zieleninkę wprost z ogrodu. 







Nasiona sałaty i szczypiorku możemy wysiać jeszcze przed samymi wakacjami i akurat będzie na powrót do szkoły we wrześniu. Natomiast natka pietruszki nie boi się chłodów, więc można będzie zrywać listki aż do Bożego Narodzenia. 

Polecam sałatę liściową oraz rzymską, masłowej w ogóle nie uprawiam. A jeśli chodzi o natkę, to gotowe sadzonki można kupić w moim sklepie TUTAJ.




Natka na naszych rabatach wzniesionych utrzymuje się do mrozów. 



3. Marchewka i buraczki - najsmaczniejsze i najzdrowsze są w formie tzw. 'baby' czyli póki są malutkie. Oznacza to krótki okres pomiędzy wysiewem a plonowaniem - podobnie jak w przypadku sałaty i koperku możemy wysiewać w marcu, aby późną wiosną/wczesnym latem zajadać się już pyszną świeżyzną. 








Można powtórzyć wysiewy na początku wakacji i zbierać kolejne plony wczesną jesienią. Buraczki można wysiać wcześniej do multiplatów i kiełkować nasiona na parapetach szkolnych. Marchewkę należy wysiewać wprost do gruntu. 


4. Rukola i bazylia - i tu jest podobnie czyli wysiewamy do gruntu w marcu/kwietniu i jeszcze przed wakacjami zbieramy plony. Bazylię można wysiać wcześniej do multiplatów i kiełkować nasiona na parapetach szkolnych. Rukolę najlepiej wysiewać wprost do gruntu i siewy powtarzać 2 lub 3 razy w sezonie. 





Gotowe sadzonki bazylii można zakupić TUTAJ.



5. Bób - to roślina ciekawa dla dzieci, ponieważ rośnie w strąkach - a nie wszyscy o tym wiedzą :-) dodatkowo pięknie kwitnie i jest dosyć łatwa w uprawie. Duże nasiona bobu są wygodne dla mniejszych i większych rączek - no i zazwyczaj kiełkują w 100%. 





Nasiona bobu kwitnącego na czerwono odm. Karmazyn można kupić u Legutko TUTAJ.



Polecam wysiewać wiosną - jak tylko pogoda nam na to pozwoli, wprost do gruntu. Jednak aby bób miał wcześniejszy start, zawsze można jego nasiona wystartować na początku marca w plastikowych multiplatach lub skrzyniach wyłożonych gazetą, jak na zdjęciach poniżej:





Bób wysiewany do multiplatów i gotowy do wysadzania na zagony ...







Jakiś miesiąc po wysiewach wewnątrz,  sadzonki należy zahartować i w kwietniu spokojnie wysadzić do ogrodu. Sadzonki bobu będą potrzebowały podpór - zamiast bambusowych pałeczek polecam gałązki brzozy. 



6. Kapusta, brukselka i jarmuż - to znowu warzywa rosnące powoli, a więc wysiane i wysadzone wiosną będą nadawały się do zbioru dopiero późnym latem, jesienią i nawet zimą. 

Nasiona możemy wysiewać w marcu do multiplatów lub w kwietniu/maju na rozsadniku na zagonach. Potem sadzonki należy wysadzać w rzędach w odstępach opisanych na paczuszkach od nasion. Musimy bardzo uważać na gąsienice bielinka, które też bardzo lubią rośliny kapustne. 






Jarmuż rosyjski (na zdjęciu powyżej) jest moim szczególnym ulubieńcem, ponieważ sprawdza się nawet jako roślina wieloletnia. Po zbiorach i zakwitnięciu ucinamy pęd główny jakieś 50 cm nad ziemią i wkrótce znowu wytwarza pyszne, delikatne listki. Nie boi się mrozów. Nasiona pięknego jarmużu i brukselki czerwonej (!) można kupić u Legutko







7. Dynie - muszą być na pewno :-) bo są super!!! Wysiewamy nasionka dyń do doniczek wielkości 9 cm lub kubeczków po jogurcie czy śmietanie (pamiętamy o dziurkach drenażowych w dnie) w połowie kwietnia i kiełkujemy je na parapecie. Po 15 maja wysadzamy sadzonki do ogrodu - do każdego dołka wrzucamy materię organiczną, gdyż wszelkie dynie to uwielbiają. Mamy oko na ślimaki- szczególnie na początku wzrostu sadzonek.







Fajne jest to, że wśród dyń jest tyle ciekawych odmian i można przebierać.  Ze względu na smak polecam odm. Turecki Turban, dynię hokkaido i dynię piżmową Butternut. Piękne są duże dynie biała odm. Polar Bear i oczywiście typowa jesienna pomarańczowa w wielu odmianach, których nasiona sa dostępne u Legutko TUTAJ. Natomiast w moim sklepie możecie kupić sadzonki gotowe wprost do sadzenia w gruncie.





Dynie są gotowe do zbioru dopiero na początku października, już po tym jak obumrą im liście (widoczne jest to na powyższym zdjęciu). Do tego czasu jesienią pięknie zdobią warzywnik, a potem mogą długo zdobić Wasze szkoły ... no i są takie pyszne :-)


8. Fasola ‘Borlotto’ - to fasola pnąca (widać ją w całej okazałości na zdjęciu na początku artykułu) i będzie potrzebowała podpory w formie wigwamu lub podłużnej konstrukcji z pałek bambusowych, pędów leszczyny lub innych drewnianych elementów - zależy kto co ma. Jest niesamowicie atrakcyjna i podobnie jak z dyniami czy roślinami kapustnymi siać i wysadzać należy ją wiosną, a zbierać nawet i do końca października. Po zbiorach strąki się suszy i potem łuska - aby otrzymać piękne nasiona do jedzenia lub do wysiewów w kolejnym roku.





Nasiona fasoli 'Borlotto' są do nabycia w firmie Legutko TUTAJ.



9. Por i pasternak - nie boją się chłodnych miesięcy i te warzywa możemy zbierać aż do większych mrozów. Potem po prostu nie damy rady wykopać ich z zamrożonej ziemi :-) Por można wysiać w marcu do tacek i kiełkować nasiona na parapetach szkolnych, potem pikować prosto do gruntu jak tylko ziemia będzie gotowa do sadzenia. Pasternak należy wysiewać wprost do gruntu. 





Na zdjęciu jesienne zbiory pasternaku z jarmużem rosyjskim. 



10. Słoneczniki, nagietki i nasturcje - te kwiaty są pożyteczne ponieważ lubią je nie tylko ptaki i owady, ale również i my! Nasturcje są przepyszne w sałatkach (liście i kwiaty), natomiast wyciąg lub olej nagietkowy zawsze powinien znaleźć się w szkolnej apteczce. Słoneczniki są ładne, a ich nasiona smaczne - dodatkowo pięknie będą zdobić Wasze klasy podczas jesiennych miesięcy. 

Nasiona wysiewamy wprost do gruntu po 15 maja, nie ma pośpiechu gdyż i tak potrzebne nam będą dopiero od 1-go września :-)




Nie ma ogrodu bez nasturcji! :-)



Myślę, że wystarczy tych pyszności na dobry start. Nie ma sensu nastawiać się na uprawę zbyt dużej ilości warzyw, ziół i kwiatów na początek. Lepiej zacząć od kilku gatunków i potem każdego roku dodawać sobie więcej. Nabierając doświadczenia, będziecie nabierać pewności siebie. Aby na początku się nie zrazić uprawiamy to - co najłatwiejsze! 

I teraz - może dla jasności - wyliczę Wam warzywa, które potrzebują regularnych zbiorów i pielęgnacji latem. Są to przede wszystkim: cukinie, groszki, fasolka szparagowa, ogórki, pomidory wysokie, groszek pachnący – niestety. No i oczywiście każdy ogródek warzywny latem będzie potrzebował jakiejś pielęgnacji, chociażby minimalnej. Musimy utrzymywać zagony z warzywami nawodnione oraz odchwaszczone - a więc przede wszystkim ściółkowanie wszystkiego!!!!!! Dodatkowo trzeba mieć oko na szkodniki - aby z nimi walczyć najlepiej okrywać niektóre uprawy (marchew, kapustne) cienką, białą agrowłókniną. 






Na pierwszym planie widać młode sadzonki jarmużu rosyjskiego.



Jeśli chcecie jeszcze coś dorzucić, to śmiało wpisujcie swoje pomysły w komentarzach. Na pewno czytelnicy z nich skorzystają. Ja życzę powodzenia i łagodnego sezonu! Ciao :-)  






Dni Otwarte, Warsztaty i Kiermasz Sadzonek - daty na 2019 rok

$
0
0





Z rozpoczęciem nowego sezonu serdecznie zapraszamy Was do naszego ogrodu w Zgorzałem.
Oto nasze propozycje DNI OTWARTYCH oraz WARSZTATÓW. Do zobaczenia :-)






Warsztaty Wielkanocne 2019

Wianki oraz ozdoby naturalne, warsztat pod okiem naszej 
utalentowanej florystki i ogrodniczki - Hanny Smuczyńskiej



Hania Smuczyńska i Kasia Bellingham podczas warsztatów wiankowych 2018 r. 








6 kwietnia 2019 (sobota)

godz. 12.00 - 14.30

ilość miejsc: 12

cena: 250 zł od osoby

zapewniamy wszystkie potrzebne materiały oraz poczęstunek - aromatyczną herbatkę i świąteczną przekąskę domowej roboty.









_________________________








Wiosenny Kiermasz Sadzonek 2019

25 i 26 maja (weekend)

godz. 12.00 - 17.00

Tradycyjnie jak co roku - zapraszamy serdecznie na wiosenną imprezę otwierająca sezon w ogrodzie. W ofercie szkółki wyjątkowo podczas Kiermaszu będą dostępne sadzonki warzyw m.in. pomidorów, ogórków oraz ziół i kwiatów jednorocznych. 






Podczas Kiermaszu Sadzonek można zwiedzać ogród za darmo :-) 


_________________________








Warsztaty ogrodnicze Praktyczny Ogrodnik 

Warsztaty praktycznego ogrodnika - związane ściśle z sezonem, w którym odbywają się warsztaty.
Tematyka szeroka od uprawy gleby poprzez rozmnażanie, sadzenie, pielęgnację i projektowanie - wszystko bez chemii i w zgodzie z naturą. 






Dla początkujących i zaawansowanych - zapraszamy wszystkich, u nas każdy znajduje inspirację dla siebie :-) 





daty: 31 marca 2019   oraz   28 kwietnia  2019
godz. 11.00 - 16.00
ilość miejsc: 12
cena: 350 zł
zapewniamy wszystkie potrzebne materiały oraz pyszny lunch 
przygotowany  z   ekologicznych produktów z naszego ogrodu oraz od lokalnych producentów. 








_________________________

                          




Dni Otwarcia Ogrodu 2019 

Zapraszamy serdecznie na piękne Kaszuby do zwiedzania naszego ogrodu oraz do działającej na jego terenie szkółki roślin oraz kawiarni. Na miejscu jest również darmowy parking, toaleta oraz plac zabaw dla dzieci. Uwaga - psy mogą spacerować tyko w okolicy parkingu oraz na całym terenie naturalnym poza ogrodzeniem ogrodu - dziękujemy za współpracę.  








Maj - każda sobota w godzinach 12.00-16.00

Czerwiec - każda sobota w godzinach 12.00-16.00

Lipiec- każda sobota i niedziela w godzinach 12.00-16.00

Sierpień- każda sobota i niedziela w godzinach 12.00-16.00

Wrzesień- każda sobota w godzinach 12.00-16.00

Październik- każda sobota w godzinach 12.00-16.00





Wstęp: 

bilet normalny  10 zł
bilet ulgowy 5 zł
karnet całoroczny 20 zł








Widoki na nasze rabaty preriowe w sierpniu ...






WIKLINA W OGRODZIE - naturalne konstrukcje dla początkujących.

$
0
0





Wszelkie plecione płotki, tunele i furteczki są ważną częścią naszego ogrodu. Staramy się używać jak najbardziej lokalnych materiałów, a więc gałęzie leszczyny, brzozy, wierzby i derenia to podstawa. Plecione konstrukcje są częścią warzywnika i części ozdobnych - stożki nawet nadają się do umieszczania w donicach z jednorocznymi kwiatami pnącymi. Nie mogłabym bez nich żyć. Nadają naszemu miejscu specjalnego uroku i co najważniejsze są naturalne, nie rzucają się zbytnio w oczy, nie krzyczą i tylko pięknie uzupełniają istniejący już ogród czy krajobraz.  







Dla tego też  z wielką przyjemnością zapraszam w tym roku po raz pierwszy w naszym ogrodzie na warsztaty wiklinowe  :-)




WIKLINA W OGRODZIE  - naturalne konstrukcje dla początkujących.




30 marca 2019

godz. 10.00 - 15.00 

Cena 350 zł / osoba

Ilość miejsc ograniczona.

W cenie lunch oraz materiały. Do domu zabieracie cudny stożek wiklinowy.






Wiecie na ile sposobów można wykorzystać wiklinę w ogrodzie? Można zrobić z niej żywe altany, tunele, płoty, płotki oraz świetnie komponujące się z roślinnością kule, walce i stożki. Wszelkie konstrukcje będą wyglądały naturalnie i ładnie przez okrągłe 12 miesięcy.  Dołączcie do nas i pod okiem specjalistki Sylwii Kozłowskiej zbudujcie sobie stożek dla swojego własnego ogrodu! Sylwia przyjedzie specjalnie z Warszawy ze swoją 'Manunaturą' :-)

A jak już nauczycie się podstawowych splotów, to będziecie mogli robić co tylko chcecie - szczególnie fajne są proste podpory do bylin czy niskie ścianki/krawędzie rabat:










Program warsztatów: 
  •          Podczas warsztatów Sylwia opowie o wiklinie. Nauczy nas jak ją pozyskiwać  i z czego jeszcze można pleść cuda do domu i ogrodu.
  •          Wspólnie wykonamy płotek/obrzeże rabaty w naszym ogrodzie – podczas tego nauczymy się podstawowych splotów i metod, które potem będziemy mogli wykorzystać w swoich ogródkach.  
  •          Każdy uczestnik wykona pod okiem Sylwii stożek do swojego ogrodu.


Wiklinowe stożki można używać na rabatach ozdobnych lub w warzywniku.
Ślicznie wyglądają również w dużych donicach porośnięte jednorocznymi pnączami typu tunbergia.




Kto będzie nas uczył ...



Rękodzieło to dla mnie nie tylko praca, ale także pasja oraz nieustanny 
rozwój - mówi o sobie Sylwia.


Sylwia Kozłowska - z zawodu jest architektem krajobrazu, ma za sobą również studia podyplomowe z ochrony środowiska, florystyki oraz artterapii.  Wieloletnia praca zawodowa i społeczna związana z kształtowaniem oraz ochroną krajobrazu sprawiła, że przyroda stała się dla niej inspiracją a także bodźcem do pracy twórczej. Wierzy, iż bliskość natury wywiera pozytywny wpływ na zdrowie i samopoczucie. Kilka lat temu stworzyła własną pracownię w okolicy Warszawy, w której rozwija swoje techniki wikliniarskie. Twórcze działania łączą się tu ze spokojną pracą i przekazywaniem wiedzy innym. Więcej informacji znajdziecie na stronie Sylwii pod adresem www.manunatura.pl 







Kto wie, jakie cuda będziecie mogli potem robić we własnym ogrodzie - może domki dla jeża, a może koszyk na drewno? Mając podstawową wiedzę plecionkarską, można wiele z nią zrobić. 





Chętnych zapraszam do rezerwowania miejsc pod adresem biuro@angielskieogrody.com



Wycieczka - Londyn / Boska opera, rajskie ogrody 2019

$
0
0






W związku z tym, że ogrody i muzyka mają się bardzo ku sobie, to jako nowość w moim repertuarze zapraszam bardzo serdecznie do Angielskich Ogrodów w rozszerzonej formule. Angielskie Ogrody łączą się na tą okazję z cudownymi Bardzo Kulturalnymi Wycieczkami Jurka Snakowskiego. Tym razem w programie nie tylko natura, ale i kultura. Nie tylko ogrody, ale i spektakle. Nie tylko jeden pasjonat, ale dwoje. Ogrodniczka Katarzyna Bellingham, zaprasza do angielskich ogrodów, a Jerzy Snakowski, propagator teatru muzycznego – na operę i musical.







Londyn / Boska opera, rajskie ogrody

DATA: 11-15 lipca 2019

CENA: 805 GBP + bilety na spektakle






W programie wycieczki: zwiedzanie ogrodów znajdujących się w Londynie i jego okolicach –  Hatfield House, Hyde Park, Kensington Park, Kew Garden, Ogrody Królewskiego Towarzystwa Ogrodniczego RHS Wisley, zwiedzanie miasta, spektakl musicalu „Upiór w operze” oraz opera „Cyrulik sewilski” na prywatnym, ekskluzywnym festiwalu operowym w Glyndebourne.




Festiwal w Glyndebourne w roku 2018.




Zapewniamy to, czego inni zapewnić nie mogą: po ogrodach i teatrach oprowadzą Państwa pasjonaci, mistrzowie swego fachu. To więcej niż przewodnicy. To będą Wasi osobiści przewodnicy, którzy dzielić będą się swoimi pasjami. Zawsze z Wami i do Waszej dyspozycji.


Londyn ogrody i opera - oferta:

Ramowy plan

11 lipca / wynajęty autokar – 8:00 – spotkanie na lotnisku w Luton / ok. 8:30 – transfer wynajętym autokarem / śniadanie / ok 11:00-15:00 – zwiedzanie ogrodu Hatfield House and Garden z Kasią Bellingham / przejazd autokarem do Londynu i zakwaterowanie w hotelu w samym sercu miasta – Premier Inn London Victoria, 82 – 83 Eccleston Square, Victoria, London SW1V 1PS/ wspólny obiad w hotelu / zwiedzanie Londynu – oprowadza Kasia Bellingham / czas wolny.

12 lipca / transport miejski –  Śniadanie w hotelu / zwiedzanie Hyde Park, Kenningston Park i Royal  Albert Hall – zwiedzanie obiektu i przerwa kawowa / czas wolny / 17:00 – 19:00 – five o’clock czyli wspólny obiad i prelekcja Jerzego Snakowskiego  dot. musicalu w restauracji naszego hotelu Victoria / 19:30 – 22:30 – musical „Upiór w Operze” w Her Majesty’s Theatre w sercu słynnego londyńskiego West End’u.

13 lipca / transport miejski – Śniadanie w hotelu / zwiedzanie Kew Garden z Kasią Bellingham / czas wolny / zwiedzanie London City z Kasią Bellingham / wspólny posiłek „fish and chips” (słynne londyńskie frytki i ryba) w pubie Dickens Inn znajdującym się na terenie historycznych doków Świętej Katarzyny/ czas wolny.

14  lipca / pociąg –Śniadanie w hotelu / ok 12:00 – wyjazd z Victoria Station pociągiem do Glyndebourne / ok 14:30 – zwiedzanie posiadłości Glyndebourne / 16:00 – 20:45 spektakl „Cyrulik sewilski” / ok 17:45 – w przerwie piknik / powrót pociągiem do Londynu.

15 lipca / wynajęty autokar – Śniadanie w hotelu / wymeldowanie z hotelu / przejazd  / ok 11:00 – 16:00 – zwiedzanie ogrodów Królewskiego Towarzystwa Przyrodniczego RHS Wisley i lunch w ogrodach / ok 17:15 przejazd na lotnisko Luton / zakończenie wycieczki

Program może ulec korektom.





Cena
805 GBP + bilety na musical i operę

Cena zawiera: transfer autokarowy / dwa całodzienne bilety na transport miejski / 4 noclegi w pokojach 2-osobowych w hotelu Premier Inn London Victoria*** ze śniadaniem / dodatkowe śniadanie pierwszego dnia / obiad x 3 / lunch x 2 /  wstępy do zwiedzanych ogrodów i Albert Hall / poczęstunek w Albert Hall / bilet na pociąg Londyn – Lewes – Londyn / audioguide / prelekcje Katarzyny Bellingham i Jerzego Snakowskiego

Cena nie zawiera: biletów lotniczych (we własnym zakresie) / ubezpieczenia (we własnym zakresie) / kosztów własnych / biletów na musical i operę (zapewnia organizator)
Bilety na musical: 47, 50 GBP – wliczone w pierwszą ratę (miejsca znajdują się na parterze tzw Stalls  – Stalls Left, rzędy H, J, K i L, miejsca od 21 do 28) plan widowni.

Bilety na operę: przy zapisie prosimy o wskazanie wybranej kategorii miejsc. Będziemy starać się o spełnienie Państwa życzeń; jednak prawo pierwokupu biletów mają sponsorzy festiwalu. Do publicznej sprzedaży mogą więc trafić nie wszystkie kategorie miejsc. Kategorie cenowe: 160, 210, 225, 250, 260 GBP – wybraną i potwierdzoną przez Organizatorów po 3 marca kwotę należy doliczyć do II raty plan widowni w Glyndebourne s. 30-31.

Gwarantowane posiłki zawarte w cenie:
1 dzień – śniadanie w trasie i obiado-kolacja w restauracji hotelowej
2 dzień – śniadanie w hotelu, poczęstunek w Royal Albert Hall / obiad w restauracji hotelowej
3 dzień – śniadanie w hotelu / obiado-kolacja w pubie Dickens Inn
4 dzień – śniadanie w hotelu / piknik w Glyndebourne
5 dzień – śniadanie w hotelu / lunch


Płatność:
I rata – 447,50 GBP (w tym bilet na musical) płatna na konto organizatora (przelew lub wpłata w okienku kasowym banku PKO SA) – do 28 lutego 2019

II rata – 405 GBP + kwota za bilet do opery płatna jw. do 29 kwietnia 2019

Informacje: Katarzyna Bellingham  – +48 607 719 608 / Jerzy Snakowski – +48 601 678 100

Zapisy: +48 782 859 766

Loty do Londyn Luton
Z Gdańska do Londyn Luton latają samoloty linii WizzAir
Wylot 11 lipca 2019 o godz.  6.35 i przylot do Luton o godz. 7.55
Wylot 15 lipca 2019 o godz. 20.55 i przylot do Gdańska o godz. 23.55 (przewoźnik zastrzega sobie prawo do zmiany godziny odlotów).





Stroje:
– musical – nie obowiązują stroje wieczorowe czy formalne; uprzedzamy, że siedzenia w teatrze mogą być nie w pełni komfortowe dla większych osób
– opera – obowiązują stroje wieczorowe; ze względu na piknik na trawie i zmienną pogodę należy zaopatrzyć się w okrycie wierzchnie

Opis obiektów i wydarzeń:
„Upiór w operze” – jeden z najdłużej granych (33 lata!) i najlepiej zarabiających musicali na świecie, największy hit Andrew Lloyd Webbera i jedna z największych londyńskich atrakcji; co kilka lat poddawany jest artystycznemu „tuningowi”, dzięki czemu spektakl i muzyka nadal oszałamiają widzów; atrakcją jest także miejsce jego prezentacji – piękny Teatr Jej Królewskiej Mości.

„Cyrulik sewilski” – komiczna opera Rossiniego; inscenizacja z roku 2016 cieszyła się tak wielkim powodzeniem, że włączoną ją także do programu w roku 2019; tu można obejrzeć fragment inscenizacji z Glyndebourne.




Festiwal w Glyndebourne – prywatny, ekskluzywny festiwal operowy organizowany latem w prywatnej posiadłości pod Londynem, przy której wybudowano teatr operowy; festiwal słynie z najlepszych realizatorów i wykonawców; jego inscenizacje są zawsze dopieszczone i na najwyższym poziomie; do Glyndebourne można dostać się specjalnym pociągiem wypełnionym elegancką publicznością (panie w kapeluszach, panowie w smokingach i wieczorowych garniturach) z piknikowymi koszami w ręku; prowiant spożywa się w czasie specjalnej dłuuuuugiej przerwy; to tu można otrzeć się o brytyjską arystokrację, dzieląc z nią wspólny trawnik w czasie lunchu.

Royal Albert Hall – jeden z architektonicznych symboli Londynu, noszący imię męża królowej Wiktorii; w jej wnętrzach odbywają się konferencje, bale, koncerty muzyki różnej ( w tym słynne Promsy), zawody sportowe, finały Eurowizji i wyborów Miss World.

Spacer po Londynie – nie obiecujemy, że pokażemy Państwu wszystko; ale zapewniamy, że poczują Państwo klimat tego miasta, a zdjęcia wzbudzą zazdrość znajomych.


HATFIELD HOUSE AND GARDENS.



Hatfield to jedna z najwspanialszych starych angielskich rezydencji pamiętająca jeszcze czasy Elżbiety I. Są tu ogrody z malowniczymi rabatami oraz dzikimi łąkami, kilkusetletnie drzewa i przepiękny renesansowy ogród formalny. Pałac został wybudowany w roku 1612 dla słynnego i znanego z książek oraz filmów Sir Roberta Cecila – zaufanego doradcy angielskich królów: Elżbiety I i Jakuba I. Do stworzenia i pielęgnacji ogrodów, genialny Cecil zatrudnił jedną z najciekawszych postaci w historii ogrodów – samego Johna Tradescanta Starszego. Fascynujące miejsce.





Hyde Park to 142 ha zieleni w samym sercu Londynu – ponad 4000 drzew, jezioro, rabaty, ogrody różane, łąki, fontanny i aleje do jazdy konnej. Miejsce to było kiedyś częścią rozległych włości należących do mnichów z klasztoru przy Westminster Abbey . Podczas reformacji w 1536 Henryk VIII ziemie te włączył do skarbu korony. Król uwielbiał tu polować na jelenie, a jego następcy spędzali czas na przechadzkach, jeździe konno i zabawach wśród zieleni. Dzisiaj Hyde Park jest ulubionym miejscem odpoczynku i rekreacji mieszkańców Londynu.

Kensington Garden to jeden z ośmiu królewskich parków położonych w samym Londynie. Kiedyś teren prywatny – dzisiaj jest dostępny dla wszystkich. Ogrody Kensington zajmują powierzchnię 111 hektarów i leżą na zachód od Hyde Parku. Położone są na terenie dwóch dzielnic – City of Westminster oraz Royal Borough of Kensington and Chelsea w zachodniej części centralnego Londynu. Tworzą zielona płuca brytyjskiej stolicy. Znajduje się tam królewska rezydencja Kensington Palace.


KEW GARDENS



Kew Gardens – największa na świecie wiktoriańska oranżeria jest ozdobą londyńskich ogrodów botanicznych Kew Gardens. Podziwiać w niej można kolekcję 10 tys. roślin z całego świata. Wśród nich znajdują się najrzadsze i najbardziej zagrożone gatunki, dla których ogród botaniczny jest „ostatnią szansą na ratunek”. Królewskie Ogrody Botaniczne w Kew (ang. The Royal Botanic Gardens, Kew) to rozległy kompleks ogrodów i szklarni pomiędzy Richmond i Kew w Richmond upon Thames, w południowo-zachodnim Londynie. Jest to jednocześnie placówka naukowa i edukacyjna o międzynarodowym znaczeniu w zakresie badań botanicznych. W roku 2003 Kew Gardens zostały wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO.


RHS WISLEY GARDENS




RHS Wisley – piękne szklarnie i oranżerie, rozległe kolorowe rabaty, naturalistyczne kompozycje Pieta Oudolfa, aromatyczne klomby róż – ogród jest bez wątpienia wizytówką Królewskiego Towarzystwa Przyrodniczego. Położony w brytyjskim hrabstwie Surrey, ogród został stworzony przez biznesmena, naukowca i zapalonego ogrodnika, George’a Fergussona Wilsona w 1878 roku. Dla założyciela ogrodu Wisley miał być eksperymentalnym miejscem (zwanym Oakwood) gdzie będzie uprawiać się wymagające gatunki. Wkrótce ogród zyskał popularność dzięki hodowanym tu liliom, irysom japońskim oraz roślinom wodnym. Dzisiaj jest jednym z najczęściej odwiedzanych ogrodów Wielkiej Brytanii.



Zajmować się Wami będą:




Katarzyna Bellingham – ogrodniczka z pasji i wykształcenia. Swoją praktykę zdobywała między innymi w królewskich ogrodach samego księcia Karola, natomiast edukację na polskich i angielskich uczelniach specjalistycznych. Obecnie projektuje ogrody i wykłada w tematyce ogrodów historycznych oraz współczesnych w Polsce i za granicą. Od 12 lat organizuje wycieczki do angielskich ogrodów. Na antenie Radia Gdańsk prowadzi popularną audycję ogrodniczą ‘Ogrodniczka w Radiu Gdańsk’. Jej ogród znajdujący się na terenie Kaszubskiego Parku Krajobrazowego otwarty jest do zwiedzania dla wszystkich.




Jerzy Snakowski – popularyzator opery i musicalu; prowadzący show poświęcone tym sztukom w Operze Bałtyckiej (Opera? Si!) i Teatrze Muzycznym w Gdyni („Musicalomania”); organizator turystki kulturalnej (tzw Bardzo Kulturalne Wycieczki); publicysta; autor sztuk i scenariuszy dot opery (m.in. „Diva for rent”, premiera Teatr Polonia w Warszawie);  w przeszłości m.in wice-dyrektor Opery Bałtyckiej.






A co nowego u Andrew?

$
0
0





My już za chwilkę rozpoczynamy naszą kolejną przygodę z Angielskimi Ogrodami – pogoda ładna, więc spodziewajcie się dużej dawki zdjęć z różnych pięknych miejsc. Wycieczka ląduje w Londyn Luton o świcie i zaczynamy … a póki co pokarzę Wam zdjęcia z innego angielskiego ogrodu – trochę jeszcze wymagającego opieki i pielęgnacji, ale już w bardzo dobrych rękach jednego z najlepszych ogrodników jakich znam. 




Oto stary kuchenny ogród za murem przy posiadłości w Keythorpe Hall w hrabstwie Leicestershire, gdzie nasz Andrew prowadzi od jesieni projekt rewaloryzacji. Obecnie ogród jest w bardzo kiepskim stanie, ale i tak nie wyobrażacie sobie jak tutaj się zmieniło przez ostatnie pół roku – Andrew zmienia to miejsce w ekologicznie czynny ogród kuchenny (warzywa, owoce, zioła i kwiaty), który swoimi płodami będzie zasilał najlepsze restauracji i najbardziej wybrednych kucharzy w Londynie. Będzie to na pewno dla niego fascynująca podróż, a i my coś ciekawego zobaczymy i na pewno wiele się nauczymy.  





Ogród położony jest na lekkim zboczu i otoczony jest ceglanym murem – sam mur może opowiedzieć nam bardzo dużo o fascynującej historii tego miejsca (zobaczcie jak widoczne są kolejne jego przybudówki – szedł wyżej i wyżej wraz z wzrastaniem zamożności właściciela) – gdyby tylko mógł opowiadać! Usłyszelibyśmy może o tym, jak to w czasach świetności Imperium Brytyjskiego uprawiano tu egzotyczne owoce (może nawet ananasy!), jak pięknie kwitły i owocowały na ceglanym murze na płasko prowadzone tu w formie wachlarza lub cordonu brzoskwinie, grusze czy czereśnie? A może nawet był tu tak zwany ‘melon court’ czyli dziedziniec melonów – bo prowadzona przez nas tutaj archeologia ogrodowa na to właśnie wskazuje. 







Ogród kuchenny w Keythorpe mógł być tak samo niesamowity jak ten w Zaginionych Ogrodach Heliganu. Za czasów panowania Królowej Wiktorii zapewne uwijało się tu sporo ogrodników pod czujnym okiem starszego ogrodnika, który w śnieżnobiałej koszuli i tweed’owym surducie nadzorował prace. 








Jest tu niesamowita szklarnia o bardzo ciekawym kształcie – jak zobaczyłam ją po raz pierwszy to od razu na myśl przyszedł mi genialny Joseph Paxton, który był nie tylko starszym ogrodnikiem w Chatsworth – znane są przede wszystkim jego piękne konstrukcje ze szkła – oranżerie, szklarnie i ogromne pawilony! To on zbudował w 1851 dla Wiktorii i Alberta bajeczny szklany Crystal Palace na okazję Wielkiej Wystawy. No i całkiem możliwe, że ręka Paxton’a przyłożyła się również do budowy tej szklarni. 





Była ogrzewana przez genialny system grzewczy – wyobrażam sobie jak jeszcze na początku XX wielu było tutaj pięknie.








Dzisiaj Andrew przede wszystkim oczyszcza teren z ton szkła i innych śmieci oraz z chwastów (które rosły sobie tu bezkarnie przez długie dziesięciolecia). Polepsza glebę dodając spore ilości kompostu i oczywiście ściółkuje, a jak tylko się da - to już coś sadzi. Ogród jest uprawiany w systemie non-dig.

Miejmy nadzieję, że również ta niesamowita szklarnia i inne budynki zostaną odbudowane, a mur tu i ówdzie naprawiony – wstawione bramy i uda się pozbyć najgorszego szkodnika tego ogrodu – królików. Będziemy śledzić poczynania angielskiego ogrodnika.




Toadpool - zakładam ogród warzywny na terenie dawnej kopalni węgla!

$
0
0







Parę tygodni temu pisałam o ciekawym (chociaż wymagającym bardzo dużo ciężkiej pracy) projekcie, którym teraz zajmuje się Andrew w ogrodzie przy Keythorpe Hall w hrabstwie Leicestershire. Jak to u Andrew – ogród wygląda fantastycznie, nawet jeśli większość nadal wymaga rekonstrukcji i rewitalizacji. W zeszłym tygodniu warzywami ( oraz jadalnymi kwiatami i ziołami) zasilał brytyjskiego MasterChef’a, a teraz szykuje się do odwiedzin Ogród Bellingham w Zgorzałem, a więc latem może będziecie go mogli tam spotkać podczas otwartych dni. A jak nie – to na miejscu będę ja lub Alina, a więc jeśli chcecie zobaczyć jak można uprawiać ogrody bez grama chemii i w systemie no-dig, to zapraszam serdecznie. Jesteśmy otwarci w soboty i niedziele do końca wakacji w godzinach od 12.00 do 16.00, a potem we wrześniu i październiku we wszystkie niedziele w tych samych godzinach.



Dary ogrodu kuchennego jadą do brytyjskiego Masterchef'a.


Póki co spędzam jeszcze kilka dni na pracy przy moim nowym projekcie-eksperymencie w ogrodzie na farmie Toadpool w hrabstwie Derbyshire. Na FB często wspominałam o tym miejscu, które po dziesiątkach lat wyzysku i niszczenia ze strony człowieka próbujemy przywrócić do życia. Nie jest to może projekt na skalę Eden Project – chociaż i tutaj była ogromna kopalnia odkrywkowa, która zdewastowała całą istniejącą wówczas przyrodę, ale udało mi się tu założyć i już zebrać plony z warzywnika oraz zagonów na kwiat cięty. Chcę teraz opisać Wam ten eksperyment, ponieważ nie jednemu ogrodnikowi moje doświadczenia mogą się przydać.



Mój ogród w Toadpool Farm:





W hrabstwie Derbyshire (tak jak i na pozostałym obszarze zwanym Midlands) od setek lat wydobywano cenne minerały i zasoby naturalne. W XIX wieku było tu tysiące kopalń, hut i innych industrialnych monstrum. Dzisiaj na szczęście pozostały po nich tylko wspomnienia – mocno zmieniony przez człowieka krajobraz usiany porośniętymi skąpo hałdami, nazwy ulic typu ‘Kopalniana’ czy muzea. Tak wyglądało tu w latach 1870-tych: 





Pamięta się tu oczywiście ciężką pracę ludzi, ale rozumie że ratunkiem dla wszystkich jest przywrócenie balansu naturalnego. Po latach świadomej rewitalizacji Derbyshire stało się przepięknym hrabstwem posiadającym jeden z najcudowniejszych krajobrazów, jakim jest Peak District. Dymiące kominy i kopalniane wieże wyciągowe zostały zastąpione plantacjami wierzby energetycznej, polami otoczonymi rozczochranymi żywopłotami z głogu, swobodnymi parkami ze stawami i jeziorami udostępnianymi dla lokalnej ludności do uprawiania sportów oraz na spacery.








Dookoła Toadpool Farm węgla dokopano się dopiero pod koniec XX wieku. Rozległa kopalnia odkrywkowa dochodziła prawie pod sam dom. W ogrodzie ‘ze starych czasów’ pozostało tylko jedno drzewo - jesion – reszta jest tu nowa. Tak się składa, że Toadpool jest teraz akurat moim drugim domem, a więc nie mogłam przepuścić okazji i nie zająć się tym intrygującym miejscem – od jesieni 2018 roku tworzę i główkuję.







Uwierzcie mi, że nie ma nic trudniejszego dla projektanta ogrodów niż założenie własnego ogrodu. W Zgorzałem ogród powstał organicznie, naturalnie, jakoś tak sam z siebie – pewnie to dla tego, że jednak jego styl oraz lokalizację w dużej części dyktował nam krajobraz tego pięknego miejsca na Kaszubach – las, stawy, pagórki, drogi i stare drzewa były dla nas wyznacznikiem i ramą ogrodu, który się delikatnie wpasował. Tutaj jest inaczej – dookoła domu poza ogromnym niebem jest jeszcze ogromniejsza przestrzeń porośnięta dzikimi trawami i podrośniętymi już trochę samosiejkami. Hmmmm … jak wpasować się w coś tak naturalnego? Gdy dookoła sarny, zające, bażanty i zyliony ptactwa na czele z ogromną białą sową. Nie można tego zaburzyć … od czego zacząć?






Mój przyjaciel Dawid twierdzi, że trzeba zacząć od kubka z gorąca herbatą hehe to zawsze jest dobry pomysł, ale tak na poważnie – to im więcej czasu tutaj spędzam, tym mniej wiem. Na początku w planach była preria, ogród żwirowy, taras … z wielu względów coraz mniej te pomysły mi się podobają. Jeśli chodzi o pielęgnację, to akurat preria czy ogród żwirowy potrzebują jej bardzo mało – chodzi bardziej o to, że te dzikości są lepsze! Są piękniejsze i z pewnością bardziej wyciszające czy kojące dla zapracowanego człowieka XXI wieku. Tak więc może nie od herbaty – ale jak dla mnie, to na pewno trzeba zacząć od uprawy własnego jedzenia czyli warzyw, owoców, ziół no i może kilku kwiatów do wazonu, które posłużą przy okazji za świetne pożywienie dla owadów. Marzyło mi się, że za kilka miesięcy ogród użytkowy będzie wyglądał właśnie tak, jak wygląda: 








Od czasu zasypania kopalni (czyli jakieś 10 lat temu) ktoś posadził tu kilka drzewek i krzewów owocowych, które były bardzo zaniedbane. Zimą przycięliśmy to wszystko i doprowadziliśmy do znośnego wyglądu – teraz sad odwdzięcza się owocami. W jednym kącie działki (pod starym jesionem) stały też 2 szklarnie, które oczywiście chętnie przygarnęłam i dziś pękają w szwach od pomidorów, bakłażanów i papryk. Tak samotnie wyglądały zeszłej jesieni: 









Niestety nic więcej nie było poza słabo rosnącą na kamienistym podłożu trawą. Szklarnie i co ważniejsze strony świata oraz słońce - podyktowały mi kształt warzywnika (który już wiem, że będę musiała powiększyć).

Oczywiście pytanie było tylko jak tu uprawiać cokolwiek w jałowym, kamienistym podłożu – czyli tym czymś – czym zasypano kopalnię (sama nie wiem co to w ogóle jest). No i szczęśliwie problem zamienił się w okazję – uprawa on-dig czyli bez kopania. Jestem ogrodnikiem od zawsze pracującym tylko i wyłącznie ekologicznie, więc taka właśnie uprawa pasowała mi w 100 procentach. Wiecie jak to jest – czasami intuicja podpowiada, że to coś to właśnie jest to i tyle. Po prostu ma sens!







Jesienią 2018 roku zbudowaliśmy 4 rabaty wzniesione na terenie zawładniętym przez perz, pokrzywę i osty. Staraliśmy się kopać jak najmniej - ale wieloletnie chwasty trzeba było usunąć raz a dobrze wykopując je widłami. Na zdjęciach Dawid walczy z morzem perzu ...








Potem każdą rabatę wyłożyliśmy grubym kartonem. Na karton wyrzuciliśmy grubą warstwę dosyć świeżego obornika końskiego i na to grubą warstwę kompostu miejskiego. 





Ciepły obornik i kompost  chłodnym listopadowym popołudniem - najs! 







Nie mieliśmy za bardzo wyboru – bo tak jak pisałam powyżej – ziemi tu nie ma, a gleby obcej sprowadzać nie chcę, wolę ją sama stworzyć. No właśnie zaczęłam to robić – wiadomo, że nie jest to idealne podłoże i nie wszystkie rośliny będą na tym dobrze rosły – ale to był eksperyment.  Ścieżki wyłożyliśmy czarną agrotkaniną i ząbkami wierzby energetycznej, a miejsce na rabatę 'na kwiaty cięte' pozostawiliśmy przykryte czarną folią.





Zimą było już zupełnie inaczej ... 







... a wczesną wiosną warzywnik zaczął wyglądać i pojawiły się warzywka :-) 








Marzec - na zdjęciu widać od lewej strony 4 rzędy bobu (z siewu wprost do gruntu), 2 rzędy buraczków (z multisiewu do wielodoniczek) i potem znowu kilka rzędów bobu (z multisiewu do wielodoniczek) i 2 rzędy marchewki (z siewu wprost do gruntu).  







Kwiecień i maj. Warzywnik  zaczął dawać nam plony. W jednej szklarni posadziłam pomidory, bazylię i aksamitki, a w drugiej postawiłam duże donice z bakłażanami i papryką. Wczesne plony przykrywałam białą agrowłókniną.









W czerwcu wszystko musiałam przykryć siatką, ponieważ moje kapustne zainteresowały zamieszkujące naszą tuję (tak! mam jedną wielką tuję!!!) grzywacze :-)









Rabatę na kwiaty cięte przygotowaliśmy w trochę inny sposób. Nie budowaliśmy rabaty wzniesionej i nie dodawaliśmy obornika – na istniejące (kiepskie!) podłoże poszła tylko gruba (10cm) warstwa kompostu miejskiego. Nic nie kopaliśmy. Jak już wspomniałam - wcześniej przez jakieś pół roku miejsce to było przykryte czarną folią, żeby pozbyć się chwastów.  Na folii widać przygotowany kompost - przyda się w maju, jak będziemy sadzić kwiaty (z wysiewu wewnątrz i pikowania do multiplatów).





Cały ogródek otoczyliśmy niskim płotkiem z wikliny – warzywnik musi być nie tylko pożyteczny, ale i ładny – czemu nie! Zobaczcie jakie rezultaty osiągnęliśmy w te kilka miesięcy w części warzywnej:











... i na rabatach na tak zwany kwiat cięty, gdzie rośnie kilka odmian kosmosów, białe driakwie, błękitne i białe ostróżeczki, niebieski żeniszek, kraspedia, proso rózgowate,  kilka odmian cynii, aminek, szarłaty i oczywiście dalie:










Oczywiście uprawa w takim podłożu ma swoje limity – ale jeśli ktoś nie ma wyjścia, ponieważ ma na działce bardzo kiepskie gleby – to naprawdę nie jest to zły pomysł. 



                   

                   


                        




Nasiona wysiewałam na rozsadach wewnątrz – najpierw na parapecie, potem w nieogrzewanej szklarni i do gleby sadziłam warzywa oraz kwiaty w postaci sadzonek z multiplatów. 








       



Siałam wprost do gleby tylko bób, pasternak i marchew. Na poniższym zdjęciu pasternak: 






Rośliny kapustne (kapusta, jarmuż, kaletes, brukselka, kalafior czy brokuł) i liściaste tupu sałaty, musztardówce czy szpinak rosną na tym podłożu jak zwariowane. Nigdy jeszcze nie maiłam tak pięknej i ogromnej sałaty – przypominam, że ogród nie był niczym dodatkowo nawożony. 




Sałaty wysiewane w marcu w maju były już takie ogromne! Tutaj w koszyku z wiosenna kapustą.




Pierwszy 'rzut' sałat był pomiędzy rzędami innych warzyw - póki te były jeszcze małe - np. kapusty, brukselki i bób. Najpyszniejsze jak dla mnie są sałaty kruche, rzymskie - uprawiałam tradycyjnie odmianę Little Gem i Intred.








Dobrze też rośnie marchew, pasternak i buraki oraz cukinia i dynie. Troszkę gorzej reagują na podłoże rośliny motylkowe – bób i groszki radzą sobie ok i zajadamy się już ich płodami, ale fasola pokazuje stres. Nie wiem tak do końca czy spowodowane jest to dużą ilością azotu (obornik) czy chodzi tu bardziej o chłodne lato – niestety w Anglii w tym roku jest szczególnie zimno. Nie pomaga nawet kot ogrzewający rabaty hehe










Czosnek sadzony jesienią niestety poległ – ogólnie żadne korzeniowe czy rosnące ‘pod ziemią’ warzywa nie lubią mocno obornikowanego podłoża, więc i tak jestem w szoku że tylko on nie dał rady.









Ogólnie jest to bardzo ciekawy eksperyment i fajne jest to, że jak najbardziej się udaje. Teraz każdej jesieni będę ściółkować zagony grubą warstwą kompostu i w ten sposób tworzyć własną glebę. Życie w postaci dżdżownic, grzybów i bakterii zapewne przyjdzie nie tylko z dodawanej materii organicznej ( np. kompost, obornik przekompostowany, ziemia liściowa, dobrze przekompostowane zrębki czy kora), ale i z istniejącego podłoża. Początek jest. A najważniejsze jest to, że nie kopiąc gleby:    

- zachowujemy w niej jak najwięcej wilgoci,

- grzyby mikoryzowe swobodnie rozrastają się i wspomagają wzrost korzeni,

- nie rujnujemy jej budowy a co za tym idzie wspomagamy dobre warunki wodno-powietrzne,

- mamy mniej chwastów - pamiętajmy, że kopiąc wyrzucamy  na powierzchnię coraz to nowe nasiona, które tylko czekają na okazję :-)

- wzrost chwastów hamuje również regularne zastosowanie ściółki, która w systemie no-dig jest konieczna, 

- zachowujemy w glebie ciepło podczas zimowych miesięcy, nie chłodzimy jej wywracając do góry nogami!

- nie trzeba kopać - mniej pracy dla nas!!! 








A co z chwastami? Dziś na rabatach tu i ówdzie wyrasta pojedyncze źdźbło perzu – ale jeszcze ani razu nie spędziłam dłużej niż 5 minut na odchwaszczaniu. Muszę powiedzieć, że perz (choć i tak nadal w bardzo małych ilościach) bardziej przerasta agrotkaninę, którą wyłożyłam ścieżki, ale i tu z łatwością wyrywam pojedyncze chwasty. Ogólnie można powiedzieć z ręką na sercu – że problem z chwastami tu nie istnieje! Super co?






Tyle póki co z ogrodu Toadpool. Za kilka dni będę na Kaszubach i postaram się napisać co słychać w Ogrodzie Bellingham. Podczas mojej nieobecności ogrodem zajmuje się Alina, która może być dumna ze swoich osiągnięć – ja jestem! Życzę wszystkim wspaniałych doznań w ogrodach i na łonie natury. Może do zobaczenia u nas? A jak nie – to koniecznie słuchajcie naszych podcastów Naturalnie o Ogrodach. Wszystkie odcinki (a jest ich już sporo) możecie bez limitu słuchać tutaj. Zapraszam serdecznie.









Jesienne barwy i nastroje w naszym ogrodzie.

$
0
0

                                                                                                                        Foto: Pro-Foto.Media

U nas jesienne barwy i nastroje. Trwamy w uczuciu obfitości plonów ogrodu, jak to się mówi 'spoczywamy na laurach' ... i po przeżyciu wielu dobrych emocji związanych z naszym ogrodem, dniami otwartymi, wycieczkami do ogrodów angielskich i codzienną pracą z Naturą - teraz zrzucamy na niższy bieg. Sezon się powolutku kończy - dużo się działo, ale teraz ogród szykujemy do snu. 

Różne części naszego ogrodu wymagają różnych zabiegów pielęgnacji przed zimą. I chociaż staramy się uprawiać wszystkie jego zakątki według zasady 'ingeruj jak najmniej' to i tak, niektóre miejsca trzeba będzie mocno zmienić przed końcem roku. Ale zacznijmy od tej części ogrodu - która pracy wymaga najmniej...









Preria jeszcze z siebie daje wszystko, co ma najpiękniejsze - głębokie barwy bylin i zwiewne pióropusze traw.  Alina nakręciła krótki filmik, który najlepiej to oddaje - nic dodać, nic ująć. Jeśli możecie, to zobaczcie sami na żywo. Nasz ogród jest otwarty do zwiedzania do końca października w każdą niedzielę od godz. 12 do godz. 16. 




Takie rabaty preriowe (tak je nazywamy, ale ogólnie to są rabaty mieszane swobodne) to naprawdę strzał w dziesiątkę. Mało przy nich pracy, a co najważniejsze są przyjazne środowisku z wielu, wielu powodów. Nie ma w nich nic, co mogłoby zaszkodzić owadom, zwierzętom, ptakom - a i dla nas ludzi są przyjazne :-) 

W tym roku nic na prerii już nie robimy, tylko jeszcze dopóki rośnie trawa na ścieżkach - to ją kosimy i przycinamy krawędzie.  


***


Przekwitająca rutewka Thalictrum delavayi odm. 'Splendide White' wygląda bajecznie
z kwiatami kleome ciernistej, kosmosów i późnych floksów. W tle słabo widoczna szałwia 'Amistad' góruje nad wszystkim :-) 



W naszym Ogrodzie Angielskim jeszcze sezon trwa i tutaj do końca października nic nie usuwamy, nic nie wycinamy, nic nie dosadzamy ... ale jak tylko pierwsze przymrozki i krótki dzień sprawią, iż rośliny zaczną się przebarwiać, zamierać i szykować się do zimowego snu - to pracy będzie tutaj sporo. 





Późny sezon to przede wszystkim cudowne dalie. szałwie meksykańskie i bazylia krzewiasta purpurowa. Wszystkie kolory współgrają ze sobą i każdego roku staramy się, aby ogród był właśnie w takich delikatnych tonach - no jak to w ogrodzie angielskim :-) Wiosną Alina zrobiła ładne, czytelne tabliczki - które czasami są mało widoczne wśród naszego buszu, ale wiemy z Waszych komentarzy, że są bardzo pomocne.  




Na przełomie października i listopada wykopiemy nieodporne na mrozy szałwie meksykańskie, bazylię krzewiastą, gaurę i oczywiście dalie - te rośliny przechowamy w tunelu i garażu do następnej wiosny, aby od marca podpędzać je gotowe do wysadzenia pod koniec maja. 
Następnie usuniemy na kompostownik wszystkie rośliny jednoroczne: kosmosy, kleome, tunbergię, powój, aminki, jednoroczne łubiny ... dalej nad gruntem przytniemy byliny i trochę uporządkujemy róże pnące i inne krzewy. 
Potem przyjdzie czas na sadzenie tulipanów i kosaćców holenderskich, a także wysianych latem na rozsadniku roślin dwuletnich typu malwa, wieczornik damski, goździk brodaty, mak syberyjski czy niezapominajki. 
Na tak przygotowane kwatery wysypiemy na samym końcu grubą około 5-7 cm warstwę kompostu i tyle, potem czekamy na pierwsze wiosenne cuda! 

Cebulowe też będziemy wtedy sadzić w donicach - a o tym możecie w szczegółach posłuchać w 27 odcinku naszych podcastów pt. Sadzimy cebulowe na rabatach i w donicach LINK.





W naszym warzywniku jak zawsze dzieje się dużo. Właściwie tutaj zawsze jest co robić i w sumie to i dobrze, bo to jest właśnie najbardziej ukochany zakątek ogrodu dla nas. Uprawiamy tu jedzenie, które jest bezpieczne dla nas i środowiska bez chemii, dalekich transportów (np. groszek z Kenii czy pomidory z Holandii) i w 99% bez używania energii czyli paliw kopalnych. Taka praca musi przynosić radość każdej eko-świadomej osobie - ja osobiście uważam, że mam wielkie szczęście posiadając warzywnik i mogąc w nim pracować. Ciesze się z każdego dnia gdy widzę, jak coś kiełkuje, rośnie ... a na koniec czarujemy z tego proste lub egzotyczne potrawy. Jak tu narzekać :-) 





Tu - w przeciwieństwie do naszej Prerii, trzeba ciągle coś usuwać, dosadzać i dosiewać czasami podwiązywać, a przede wszystkim zbierać plony :-) Jesienią robi się intensywnie. Chociaż na zagonach jeszcze sporo rośnie, to wiele warzyw już pożegnaliśmy i w ogrodzie zrobiły się wolne przestrzenie. 

Nasz ogród warzywny staramy się kultywować w sposób non-dig czyli bez kopania szpadlem i nawet bez mieszania gleby za pomocą wideł. Dla tego więc większość roślin po zakończeniu plonowania nie wyrywamy czy wykopujemy, tylko przycinamy sekatorem nad samą powierzchnia gleby i korzeń zostawiamy sobie do zgnicia przez zimę. Szczególnie fajnie to robić z roślinami motylkowymi takimi jak fasole czy bób - ponieważ one kumulują w korzeniach azot, który pozostawiony w glebie przyda się kolejnej roślinie.  





Oczywiście przy zbiorach czosnku czy buraków musimy w pewnym stopniu przemieszać glebę, ale staramy się robić to jak najdelikatniej. Na oczyszczone zagony można pokusić się o wysianie jeszcze szpinaku lub musztardowców, ale to powinno było na dobrą sprawę być zrobione na początku września - teraz zasiewy takie należałoby przykryć agrowłókniną lub zrobić to pod folią czy w szklarni.  Dużo na ten temat mówimy w ostatnim odcinku naszego podcastu pt. Czas na zbiory w ogrodzie warzywnym - aby posłuchać kliknij TUTAJ.


Na zdjęciu widać tylko pozostawioną w glebie, odporną na mrozy skorzonerę czyli wężymord Scorzonera hispanica. Jest ona naprawdę przepyszna - to historyczne warzywo, ale u nas mało znane. Ma smak szparagów,  lekko zdrewniałą skórkę i biały miąższ.  


Wiadomo - nie ma nic gorszego niż 'goła' ziemia - bez różnicy czy jest to w warzywniku, w tunelu z pomidorami czy też na rabatach z bylinami i krzewami. Glebę staramy się przykrywać, aby nie niszczyła się podczas wiatru, deszczu, śniegu, mrozu, chodzenia po niej ... a jak jej nie zakryjemy - to szybko zrobi to sama zarastając piękną pierzynką zielonych chwastów. O wiele lepiej będzie jeśli ją wyściółkujemy materią organiczną typu kompost, ziemia liściowa, palona drobna/przekompostowana kora czy dobrze przekompostowany obornik, a w warzywniku - w związku z tym że mamy teraz z 6-8 tygodni do czasu ściółkowania - możemy zrobić więcej! Tu możemy dodatkowo wysiać zielony nawóz.  




Chociaż tradycyjnie zielone nawozy pozostawiało się na zimę do wiosny, aby potem rośliny zmieszać z glebą, to my tak jak pisałam wcześniej u siebie zielonego nawozu nie będziemy przekopywać, ponieważ jesteśmy jak to się potocznie mówi non-dig. Jak w wielu innych ogrodach tego typu po prostu w listopadzie przykryjemy zielony nawóz grubą ściółką i pozwolimy mu spokojnie zgnić - bez  mechanicznego naruszania struktury gleby.   

Zielonych nawozów jest sporo - wysiewa się je o różnych porach roku, maja różne właściwości i  są różnej wielkości. Ogólnie charakteryzują się szybkim wzrostem, dużą masą organiczną i małymi wymaganiami glebowymi. A dla gleby są tak cenne jak obornik (albo i cenniejsze!)  - wzbogacają ją w próchnicę i życie mikrobiologiczne, dostarczają składników pokarmowych i poprawiają strukturę, chronią przed erozją lub zachwaszczeniem gleby, poprawiają zdrowie roślin i nawet są w stanie pomagać zwalczać pewne szkodniki takie jak nicienie i pędraki.   

Na zimę można kupić w sklepach nasiennych mieszanki przystosowane do wysiewu teraz. W naszej mieszance są gryka, gorczyca, facelia, groch - każda roślina w inny sposób przysłuży się naszej glebie. Ciekawe właściwości ma gryka - pomaga roślinom przyswajać fosfor i oczywiście groch (podobnie jak i bób) - pobiera wolny azot z powietrza, aby później miały go nasze warzywa wiosną/latem.  A więc teraz rzutowo wysiewamy i lekko mieszamy z gleba za pomocą grabi, a za 2 miesiące przykrywamy grubą warstwą kompostu. I tyle - nie będzie tu kopania, zagęszczania, wygrabiania ... tylko już wysiewy i wysadzanie sadzonek na wiosnę :-) sposób łatwy dla nas i pożyteczny dla środowiska. 




Tylko pamiętajmy, że jeszcze w drugiej połowie października będziecie pewnie sadzić czosnek ozimy, a więc nie obsiewajcie całego warzywnika zielonymi nawozami - zostawcie miejsce na czosnek. O sadzeniu czosnku też dużo mówimy w odcinku 28 podcastu TUTAJ

Na zimę przykryjemy w warzywniku karczochy hiszpańskie, a z rabat ziołowych do tunelu na urlop powędrują rozmaryny i werbena cytrynowa. Schowamy też naszą cudną, okazałą gaurę, która rośnie przed wejściem do szklarni w donicy. Ale to dopiero za miesiąc - mam nadzieję, że do tego czasu uda mi się jeszcze dla Was napisać o naszych poczynaniach w ogrodzie w Zgorzałem na Kaszubach.





***




A sezon 2019 mieliśmy bardzo pracowity, ale także piękny i z pewnością niesamowicie satysfakcjonujący. Naszą popularność z pewnością poprawił artykuł Aldony Zakrzewskiej w miesięczniku Twój Styl, za co jej bardzo serdecznie dziękuję. W sierpniowym numerze jej artykuł pt. Tajemniczy Ogród - bogato ilustrowany pracami fotografki Agnieszki Majewskiej i naszymi własnymi podbił wiele serc, a nasz ekologiczny ogród zdobył więcej fanów. Odwiedziło nas setki osób, a podczas ostatniego większego spotkania 15-go września  podczas mojego wykładu o roślinności na naszych rabatach preriowych było tak pięknie:




Tak więc przypominam, że ogród otwarty jest do końca października - a teraz jest naprawdę bajeczny. Jeśli macie okazję to warto odwiedzić. Wszystkie jego części uprawiane są w sposób naturalny bez chemicznych nawozów i oprysków, dzięki czemu nie zabrudzamy lasu, stawów, strumieni, powietrza no i przy okazji samych siebie. Zainspirujcie się, podpatrzcie, zapytajcie na miejscu ogrodnika (a raczej ogrodniczki hehe) bo to jest przyszłość.

A dla zainteresowanych jeszcze do końca października w naszej szkółce ogrodowej cały czas trwa wyprzedaż i za wszystko zapłacicie o 20% mniej. 






Koniecznie czytajcie i podglądajcie nas na FB i Instagramie. Obowiązkowo słuchajcie podcastów Naturalnie o Ogrodach TUTAJ. 





Naturalnie o ogrodach 🌾🌿 podcast o ogrodach naturalnych, ekologicznych, pożytecznych.

.

Znajdź nas i słuchaj na aplikacjach mobilnych, subskrybuj i otrzymuj powiadomienia, żeby nie przegapić żadnego odcinka:

.
🚩 Google Podcasts: http://bit.ly/2WjD1lz
🚩 Spotify: https://spoti.fi/2IT0uXP
🚩 Apple Podcasts: https://apple.co/2VN51RH
.
i na innych popularnych aplikacjach.
.
Podcast dostępny także na stronie: https://naturalnie-o-ogrodach.simplecast.com/






                                                 Do miłego :-) 






Pierwsze przymrozki w ogrodzie użytkowym.

$
0
0



Gdy przychodzi pierwszy przymrozek, to w ogrodzie już naprawdę nastaje jesień. I chociaż zazwyczaj po jednym chłodnym poranku następuje tydzień lub więcej całkiem ciepłej pogody - to ten jeden, jedyny przymrozek starczy, aby otworzyć nam całkiem nowy rozdział w pielęgnacji ogrodu. O rabatach kwiatowych będziemy mówić duuużo w przyszłotygodniowym odcinku naszego podcastu - dzisiaj chciałabym opowiedzieć trochę o ogrodzie użytkowym - czyli tam gdzie uprawiam warzywa, zioła i kwiaty na zbiory do wazonu.




Tak się ciekawie składa, że przedwczoraj rano mieliśmy przymrozek zarówno w naszym ogrodzie w Zgorzałem na Kaszubach, jak i w moim nowym ogrodzie w Anglii. Ja tu, a Alina tam - obie wstałyśmy aby powitać cudnie słoneczny, lecz mroźny poranek.    





Tylko jednak różnica pomiędzy naszymi przymrozkami była tak, że w Anglii to był już drugi - w Zgorzałem pierwszy. W Toadpool pierwszy mroźny poranek zaskoczył nas na samym początku września - bardzo wcześnie. To był pierwszy sygnał, aby przygotować warzywnik do zimy i nowego sezonu 2020 ... a na zagonach 'na kwiat cięty' były takie bajeczne widoki:


Piękne, ale jedne z najmniej odpornych na mróz kwiatów - cynie odm. Queenie Lime Red 

W zamarzniętej chmurce prosa rózgowatego - kosmosy 'Double Click Cranberries' i 'Purity'.


Niestety to oznaczało koniec cynii i dalii, i chociaż nie do końca zmarniały - to nie wydawały już tak pięknych kwiatów jak przed przymrozkiem. I gdy w Zgorzałem można jeszcze było ścinać naręcza kolorowych dalii, ja zbierałam już bardzo skromne bukieciki.  To była dobra lekcja - Toadpool jest w mocno narażonym na przymrozki, odsłoniętym miejscu - więc jeśli chcę w przyszłości uprawiać tu rośliny nieodporne na chłody przynajmniej do końca października - to muszę sadzić żywopłoty i postawić tunel foliowy. 






Tak więc od początku września kroczek po kroczku rozpoczęły się prace jesienne.  Na początku zebraliśmy do spiżarni ziemniaki, buraki, marchew i brukiew ... zajadaliśmy się jak wariaci fasolką szparagową i cukiniami - ze szklarni co się dało zamknęliśmy w słoiki. Bakłażany, papryki, pomidory i bazylia dawały nam prawdziwie śródziemnomorskie możliwości w kuchni. Na sama myśl robię się głodna :-)  


Początek września - w tle widoczne są dopiero co posadzone pory.



Wolne miejsca w warzywniku szybko zapełniały się od nowa, ponieważ w szklarni i w inspekcie gotowe już były rozsady wysiewane pod koniec lipca: por ozimy 'Mussleburgh', sałaty i cebula ozima 'White Lisbon' oraz 'Senshu Yellow' (którą również można z powodzeniem zjadać jako szczypiorek). We wrześniu był też dobry czas na ostatnie siewy mieszanek musztardowców i szpinaku - teraz te uprawy powschodziły i na dniach będą okryte tunelami z białej agrowłókniny - bo jednak chłodne wiatry i jesienne ulewy nic dobrego młodym roślinom nie robią. Każdy niezagospodarowany kawałek rabat wzniesionych obsiałam zimową mieszanką nasion na nawóz zielony, który opisywałam w poprzednim poście. Nawozy zielone w listopadzie przykryje 3-5cm warstwą kompostu, aby sobie spokojnie gniły - do wiosny nie będzie po nich śladu. 






Teraz już w ogrodzie warzywnym najpiękniej wyglądają rośliny kapustne - no może poza wielkimi pióropuszami pasternaków i buraków liściowych 'Lucullus'. Ale z dobrodziejstw kapustnych korzystamy jeszcze w niewielkim stopniu - czekamy na późniejszą jesień i zimę, gdy poza nimi niewiele już będzie do skubania i chociaż pozjadaliśmy już większość brokuł i kalafiora, teraz czas na kapusty włoskie i jarmuż rosyjski 'Red Russian' (lub 'Ragged Jack'), a potem kaletes, brokuł szparagowy i później jeszcze czerwona oraz zielona brukselka. Tak więc poza usunięciem kilku dolnych pożółkłych liści (a zagony z kapustnymi naprawdę warto utrzymywać w czystości) - kapustnych nie ruszamy.



Regularnie usuwam zgniłe i żółte liście z dolnych partii wszystkich roślin kapustnych. Brukselki czasami trzeba podwiązać.




Póki co nie ruszam też pomidorów w szklarni - niech sobie spokojnie jeszcze chwilkę poowocują. Wiadomo, że teraz już tylko dojrzewają - ale nie ma pośpiechu, usuniemy je pod koniec października. Odmiany: 'Tigerella', 'Malinowy Ożarowski', 'Black Cherry', 'Sungold', 'Yellow Pearshaped' i 'Noire de Crimee' ciągle jeszcze dają nam pyszny dodatek do sałat, sosów i kanapek. Nie nawożę ich już gnojówką z żywokostu, ale czasami podlewam podłoże, bo przy słonecznym dniu w szklarni nadal robi się bardzo gorąco. Najpyszniejsze są pomidory 'Noire de Crimee' czyli  Black Krim - poezja! Świetna jest też 'Tigerella' ... jejku wszystkie są super :-) 






W drugiej szklarni jest trochę inaczej - na drewnianych ławach uprawiam tu donice z paprykami i bakłażanami.  Niestety one szybciej niż pomidory pokazują zmęczenie sezonem - żółkną i spadają lub gniją im liście, pędy i nawet owoce. Już od początku września nic tu nie podlewam i powolutku zbieram plony i wynoszę niepotrzebne już donice do ogrodu. Ich miejsce szybko zajmują wnoszone z dworu pelargonie - tak więc wszystko się bardzo dobrze składa i uzupełnia. 



Papryki odm. 'Wika' oraz 'Morron Grande' muszą jeszcze się zarumienić :-) ale i tak są już smaczne.


Przy usuwaniu roślin z zagonów staram się nie naruszać ziemi - nie wykopuję ich anie nie wyrywam, tylko ścinam sekatorem pędy nad samą ziemią. Zimą spokojnie sobie zgniją i zasilą glebę w próchnicę. Resztę (czyli całą górę rośliny) wrzucam na kompostownik - razem z chorymi liśćmi, z mączlikiem i mączniakiem :-)  Oczywiście jest to trochę trudniejsze przy wykopywaniu buraków czy pasternaku - ale dajemy rady utrzymywać warzywnik bez kopania gleby czyli non-dig, dzięki czemu moje życie jest o wiele łatwiejsze - a i gleba na tym dużo zyskuje. O zaletach systemu non-dig pisałam w poście pt.  'Toadpool - zakładam warzywnik na terenie dawnej kopalni węgla'. 



Na dniach będę zbierać i suszyć nasiona fasoli odm. 'Major Cook', natomiast odm. 'Berlotti' musi jeszcze chwilkę poczekać.


Jeśli wysiewam poplon, to po usunięciu (przycięciu nad ziemią) powiedzmy fasolki szparagowej czy sałaty czy delikatnym wyjęciu z gleby marchwi - wyrównuję ją grabiami, wyznaczam rzędy za pomocą krawędzi łopatki i sieję wprost do niej nasiona. Jak widać sposób ten się sprawdza, a dzięki temu w warzywniku naprawdę nie ma chwastów, gleba się nie niszczy i nie wysycha - naprawdę nie ma potrzeby jej kopać - tylko jesienią każdego roku ściółkować na około 5 cm kompostem i tyle :-) 





Na powyższym zdjęciu widać takie szybkie późne poplony wysiane po groszku, a właściwie poplonami są dwa zewnętrzne rzędy brokuł Raab - podobno zajmuje zaledwie 60 dni od wysiewu do zbiorów - zobaczymy, ale właśnie na tym polega piękno poplonu! Środkowy rządek to rozsada ozimej kapusty wiosennej odm. 'Wheelers Imperial', którą jeszcze przed nadejściem zimy posadzę na miejsce stałe na innym zagonie - przy okazji zwalniając więcej miejsca do rozrośnięcia dla brokułów Raab. 

Poplony (czy tez przedplony) nie są najważniejszymi uprawami w warzywniku w danym sezonie, więc nie włączam ich do ogólnego płodozmianu. Rosną szybko i są szybko zjadane - nie ma co się nimi zbytnio przejmować, ale warto je uprawiać - puste miejsca w warzywniku powinny zdarzać się jak najrzadziej. 







Niestety pomidorki koktajlowe 'Black Cherry' nie dały rady w pełni dojrzeć na dworze. Jednak tutejsze lata nie są dla nich wystarczająco gorące i ciepłe - zakup tunelu staje się dla mnie jednym z najważniejszych celów na sezon 2020.

Ale naprawdę nie mogę narzekać. Mój pierwszy, eksperymentalny rok 'ogrodu na kopalni' uważam za bardzo udany i szczerze mówiąc nie mogę się doczekać nowego. Dużo się nauczyłam o tym miejscu - o jego mikroklimacie, glebie, środowisku naturalnym, deszczach, wiatrach ... ogólnie o możliwościach ogrodu w Toadpool. Teraz już bazując na tym doświadczeniu mogę planować kolejne lata. W przyszłym roku poza rozrastającym się warzywnikiem, sadzeniem żywopłotów, nowym sadem i stawianiem tunelu  chciałabym również posadzić prerię - bo jak tu żyć bez prerii :-)






Ale ... wracając na Ziemię :-) po przedwczorajszym przymrozku ostatecznie i z czystym sumieniem mogłam usunąć z rabat wzniesionych wszystkie cukinie i nasturcje. Pozbierałam jeszcze ostatnie buraczki (suuuuper odmiana 'Golden' - nie brudzą się ręce, a jest przesłodka!), niedobitki rzepy i nawet znalazłam jeszcze jednego kalafiora ...  





... pozabierałam większość warzyw aby na rabatach wzniesionych zrobiło się jak najwięcej miejsca na siew nawozów zielonych. Bardzo mi zależy na tym, aby je jak najszybciej wysiać właśnie na tych rabatach - bo one są nowe i dopiero buduję w nich podłoże. Nawozy zielone nie tylko zagłuszą chwasty, ale przede wszystkim dodadzą do gleby cennej próchnicy. Na te nawozy w listopadzie pójdzie kompost. Warzywa ozime posadziłam na innej rabacie - starej - takiej, w której już jest porządna gleba. Tam też posadzę w przyszłym tygodniu czosnek ozimy.


Tam gdzie widzicie czarną ziemię (to jest w 100% kompost) to wszędzie wysiałam 2 dni temu mieszankę nawozów zielonych. 



Ale to jeszcze nie koniec produkcji w tym roku - w szklarni za chwilkę będę już pikować do multiplatów rozsady kalafiora odm.'All The Year Round' oraz sałaty rzymskiej odm. 'Vailan'('Winter Gem'). Sałata będzie później (zapewne za jakieś 2 tygodnie) wysadzona w szklarni na miejscu pomidorów i bazylii - będzie nas karmiła do świąt na pewno. Natomiast kalafior przezimuje w doniczkach p9 w nieogrzewanej szklarni, aby w marcu posadzić go na miejsca stałe. W szklarni mam tez małą rozsadę rzeżuchy wodnej  - nie ma nic lepszego niż ostrawa gęsta zupa krem z rzeżuchy wodnej i brokuł!

W najbliższym czasie będę wysadzać czosnek, a w listopadzie jeszcze planuję posiać pod osłonami (eksperymentalnie) bób, a w szklarni po wysadzeniu sałat posiać musztardowce i może rukolę.  No i koniecznie zrobić już wewnątrz rozsadę groszków pachnących do wysadzania na miejsca stałe na przełomie marca i kwietnia. A poza tym trzeba też zabrać się za ogród kwiatowy ...




Przymrozek widoczny na liściach dalii - niestety po odtajaniu liście i pędy stają się brązowe. 



Na moich zagonach na kwiat cięty w Toadpool królują jeszcze kosmosy, ale poza nimi nie ma już nic zbytnio ozdobnego. Teraz zbieram do kompozycji dary z łąk i lasów - piękne gałązki przebarwiających się świdośliw, hortensje, zaschnięte kwiatostany wrotyczu i kolorowe owoce głogu. Bukiety są typowo jesienne - i dobrze - lubię zmianę sezony zarówno w ogrodzie, jak i w domu w wazonie. Ale 'kwiaty cięte' należy przygotować do zimy i kolejnego sezonu - do wykopania nadają się już 'ścięte' przez przymrozek dalie - ale do nich jeszcze nie dotarłam. Opowiem o tym w szczegółach w 30-tym odcinku naszego podcastu już za tydzień.  Koniecznie słuchajcie.

  




Póki co wszystkie osoby, które jeszcze nie wysłuchały odcinka na temat pelargonii - zapraszam do odwiedzin naszego kanału podcastowego TUTAJ.  Temat pelargonii jest akurat bardzo na czasie, ponieważ teraz należałoby je już zabrać z ogrodu, tarasu czy balkonu i przygotować do zimowania. Jaki sposób Wam odpowiada? To zależy od tego jakie macie warunki i ilości pelargonii :-) pamiętajcie też o zrobieniu sadzonek z wrażliwych na mrozy roślin takich jak szałwie, werbeny cytrynowe, bazylie krzewiaste i oczywiście pelargonie. 







Wszystkim życzę udanego weekendu w ogrodzie. Teraz jest naprawdę jedna z najpiękniejszych pór roku.  Nasz ekologiczny ogród pokazowy w Zgorzałem na Kaszubach jest otwarty do zwiedzania jeszcze do końca miesiąca we wszystkie niedziele od godz. 12 do 16 - a teraz las robi się taki kolorowy, a preria monochromatyczna - trawy ozdobne kwitną na całego, a pomiędzy nimi byliny zasychają dzielnie aby stać sztywno jeszcze przez wiele miesięcy. Miłego :-) 





Świąteczne Warsztaty Wiankowe BOŻE NARODZENIE 2019

$
0
0





Zapraszamy bardzo serdecznie do naszego jesienno-zimowego ogrodu na kolejną edycję warsztatów świątecznych w niedzielę  24 listopada 2019 w godz. 12 - 14.30 


"BOŻONARODZENIOWY WIANEK NA DRZWI LUB STÓŁ
i inne dekoracje świąteczne wykonane
 z naturalnych materiałów"



Hania Smuczyńska podczas warsztatów w 2018 roku.



Jeśli chcecie nauczyć się robić piękne, naturalne wianki do udekorowania domu lub ogrodu - to zapraszamy serdecznie na praktyczne warsztaty do nas - do Ogrodu Bellingham na Kaszubach. Przy  miłej, świątecznej atmosferze w jesienno-zimowym ogrodzie spotkamy się z 'wiankową mistrzynią' Hanią Smuczyńską (FLORA Nowa Karczma), która wprowadzi nas w świat zimowych dekoracji. 

Inspiracją będą oczywiście dary natury, które sami możemy znaleźć podczas spaceru w lesie, parku czy na łące. Dziel z nami ten cudowny dzień, który na pewno będzie niezapomnianym przeżyciem dla każdego miłośnika przyrody i piękna. 






cena 250 zł/os

w cenę wliczone są:


- wszystkie materiały potrzebne do wykonania wianka o średnicy 30 cm;

 poczęstunek w postaci aromatycznej herbaty/kawy oraz domowego ciasta;

- przesuper atmosfera i niepowtarzalne klimaty naszego ogrodu ...


...    i wianki oczywiście zabieramy do domu :-)







uwaga!!!

o g r a n i c z o n a    l i c z b a   m i e j s c








PROGRAM WARSZTATÓW:


* Prezentacja oraz pomysły wykonania dekoracji świątecznych (z wykorzystaniem naturalnych materiałów) do wnętrz - np. na stół, na kominek i na zewnątrz. Poczęstunek.

* Własnoręczne wykonanie wianka (pod okiem i według wskazówek Hani), którym można będzie udekorować drzwi lub stół - również w postaci wianka adwentowego.



Zadowoleni uczestnicy warsztatów w roku 2018.




INFORMACJE PRAKTYCZNE:



* Jak zapisać się na warsztaty?

1. Wyślij emaila na adres biuro@angielskieogrody.com celem dokonania rezerwacji.
Zaznacz dla ilu osób.

2. Wyślemy Ci odpowiedź czy są wolne miejsca oraz regulamin do akceptacji.
Wpiszemy Cię na listę uczestników.

3. Wpłać 250 zł za osobę za warsztaty na podane w mailu konto.

4. Otrzymasz potwierdzenie wpłaty oraz udziału w warsztatach.

5. Przyjedź na warsztaty i przeżywaj z nami ten piękny przedświąteczny czas ;-)








* Jak nas znaleźć?


Adres:
ul. Zamkowa 2a
83-322 Zgorzałe
woj. pomorskie

wpiszcie w Google Maps 'Ogród Kasi i Andrew Bellingham'


Nasz ogród znajduje się wśród lasów Kaszubskiego Parku Krajobrazowego rozpościerających się pomiędzy wioskami Gołubie Kaszubskie oraz Zgorzałe. Od Trójmiasta dzieli nas 1 godzina drogi samochodem, a od Kościerzyny czy Kartuz zaledwie 20 minut. Dokładnie jesteśmy TUTAJ






                              Zapraszamy serdecznie :-) 



Sposób 'no-dig' czyli NIE KOPIEMY GLEBY i jesień w angielskim ogrodzie kuchennym Clumber Park.

$
0
0




W październiku ogrodnicy układają swoje ogrody do snu - ale ten sen to nie koniec sezonu, ale jedynie drzemka dzięki której wiosną wszystko obudzi się znowu pełne energii, zdrowe i  pragnące życia. Tylko oczywiście na ile ten nasz ogród faktycznie obudzi się wiosna w dobrym stanie - to w dużej mierze zależy od tego, co w nim teraz zrobimy. Przy okazji dzisiejszego postu możemy zobaczyć jak robią to ogrodnicy w jednym z najciekawszych i największych (bo ponad półtora hektarowych) ogrodów kuchennych - Walled Kitchen Garden - w Anglii, przy posiadłości Clumber Park w okolicy Sherwood Forest, Nottinghamshire. 








Ogromny ogród kuchenny w Clumber Park ma ponad 200 lat. Przecina go szeroka aleja, a po obu jej stronach ciągną się przepiękne rabaty ozdobne mieszane. Latem rabaty podzielone są według barw. Wiosną królują tu tulipany. W ogrodzie obok warzyw, ziół i owoców jest również narodowa kolekcja rabarbaru ;-) 






Sporo o tym już mówiłam w jesiennych podcastach - jest odcinek o przygotowaniu rabat ozdobnych do zimy i oczywiście o tym, co należałoby zrobić jesienią w ogrodzie warzywnym. O jesiennych przygotowaniach ogrodu użytkowego do zimowego snu pisałam także w poście TUTAJ. I wszędzie przewija się to słowo no-dig, które wzbudza wśród Was duże zainteresowanie - z czego oczywiście się bardzo bardzo cieszę :-) Ale pojawiają się pytania i wątpliwości. Chciałabym więc napisać łatwo i przystępnie - o co chodzi z tym no-dig ... mam nadzieję, że się przyda Wam to do planowania swoich ogrodów i do ogólnej zmiany podejścia do uprawy czy kultywacji gleby.   


ALE   KIEDYŚ   SIĘ   ROBIŁO   TAK  ...
Tak, wiem i bardzo często słyszę że przecież 'to' jest napisane w starych książkach czy 'tak' zawsze robił mój tata. Niestety 'tradycyjne' czy 'tak jak robił dziadek' (z szacunkiem do dziadka oczywiście) nie zawsze znaczy dobre - chociaż kiedyś wcale o tym nie wiedziano i z pewnością nikt nie robił z premedytacją przyrodzie krzywdy. Teraz jest naprawdę fantastyczny czas kiedy jesteśmy świadomi tylu procesów zachodzących w świecie naturalnym, rozumiemy czemu to czy tamto się dzieje w glebie czy na jej powierzchni. Nauka zbadała TYLE! Są doświadczenia, próby, dowody, wyniki - to jest skarb, który każdy ogrodnik XXI wieku powinien brać i z niego korzystać.  Jak widać takie przyszłościowe metody uprawy wybiera się nawet w jak najbardziej tradycyjnych ogrodach angielskich jak Clumber Park. 



W tym prastarym ogrodzie z tradycjami ogrodnicy wybrali sposób uprawy gleby 'bez-kopania' jupiii!

Na murach rozwieszone są ciekawe ryciny pokazujące ogrodników pracujących tu ponad 200 lat temu!



Sposób nazwany z angielskiego 'no-dig' znaczy po polsku 'bez-kopania' i właśnie jest jedną z tych nowości, która w świetle dzisiejszego rozumienia procesów zachodzących w glebie ma sens! Obok rabat preriowych obsadzonych roślinnością, która wymaga minimum pielęgnacji oraz jakichkolwiek nakładów z naszej strony, a do tego jest piękna i bardzo pożyteczna dla natury, i obok całkowitego odstawienia chemii we wszystkich częściach mojego ogrodu - sposób 'bez-kopania' jest jednym z najważniejszych części zakładanych przeze mnie i pielęgnowanych ogrodów w Polsce i w Anglii.  O ogrodzie warzywnym w Toadpool możecie więcej poczytać TUTAJ


SPOSÓB 'NO-DIG' CZYLI  NIE KOPIEMY GLEBY ...

Poza tym, że sposób ten jest ogólnie pożyteczniejszy dla gleby i o wiele mniej pracochłonny niż tradycyjne kopanie, to ogrodnicy wybierają go głównie z dwóch powodów -  wspomaga dobrą, żywą glebę w której bezstresowo rosną rośliny i umożliwia uprawy na wcześniej zachwaszczonych miejscach. Sposób ten bazuje na korzystaniu z dużych ilości ściółki naturalnej w postaci kompostu (własnego lub miejskiego) lub dobrze przekompostowanego obornika. 


Rabaty wzniesione bez ram z desek (ramy z desek użyto tylko do stworzenia zagonów i potem je usunięto) - nie wiem czy t jest najlepszy sposób? Na pewno bardziej ekonomiczny, ale ja u siebie mam drewniane ramy - skrzynie. 

Rabaty wzniesione o nieregularnych kształtach w ramach z desek. Deski przy okazji są najlepszą granicą pomiędzy nawierzchnia za zagonami. 


Ogólnie zasada jest taka, że dzięki temu że nie kopiemy gleby - to nie zaburzamy jej życia mikrobiologicznego i nie wyrzucamy na jej powierzchnię drzemiących od lat nasion chwastów.   Ja u siebie w ogrodzie na rabatach no-dig nie używałam motyczki w tym roku (a to był ich pierwszy rok) ani razu! A mam taką ładna nową motyczkę ;-)







Jak przejść na system 'bez-kopania' na istniejących zagonach/rabatach?

1. Powierzchnię rabaty ściółkujemy na 15 cm lub więcej naturalną, dobrze przekompostowana ściółką. Nie ma potrzeby kopać gleby przed wyściółkowaniem, ponieważ żyjące w niej organizmy (takie jak na przykład dżdżownice) same wykonają pracę zmieszania ściółki z podłożem - przy okazji tworząc fantastyczny materiał dla roślin do wzrostu.  

2. Można sadzić lub siać wprost na takie nowo przygotowane zagony do ściółki - tak samo jak przy tradycyjnych uprawach. Zobaczycie jak mało chwastów będzie rosło na takich zagonach, a te które się pojawią będą o wiele łatwiejsze do usunięcia, niż wcześniej. Pod ściółką gleba będzie twarda ale nie ubita - tutaj mikroorganizmy i małe żyjątka bez wiecznego przeszkadzania :-) będą mogły sobie istnieć tworząc miliony mini korytarzy, w których potem pięknie będą się ukorzeniać rośliny. 

3. W celu posiania nasion wystarczy delikatnie wyrównać grabiami górną warstwę ściółki - dokładnie tak jak przy innych uprawach. To wszystko jest przeze mnie przetestowane i ręczę, że tak można. Mój ekologiczny ogród 'no-dig' w Zgorzałem 'the Garden' (który możecie sami odwiedzić i zobaczyć jak ten sposób działa) i mój ekologiczny ogród warzywny w Toadpool są przykładem - nie wspominam już oczywiście on ogrodzie Charles'a Dowding'a. 

4. Podczas sezonu wzrostu, jeśli zobaczycie na zagonach jakieś wyrastające chwasty (a raczej będą to sporadycznie pokazujące się chwasty wieloletnie), to delikatnie podważcie je łopatką i usuńcie.  Po roku lub dwóch wieloletnich chwastów już nie będzie (oczywiście jeśli usuniemy je z korzeniem). Natomiast chwasty jednoroczne zgina pod warstwą ściółki, więc nie powinny się w ogóle pokazywać. 

5. Ściółka powinna być wykładana na rabaty/zagony jesienią każdego roku na około 5 cm. 







Jak zacząć system 'bez-kopania' na zachwaszczonym terenie?

1. Podobnie jak wyżej - tutaj naszym zadaniem będzie przede wszystkim zablokowanie dopływu światła do chwastów. 

2. Jeśli teren pod ogród jest duży, to warto przykryć go na rok lub dwa czarną folią - to pomoże nam pozbyć się 99% chwastów wieloletnich. Przed położeniem foli roślinność przytnijmy kosiarką lub kosą spalinową. Po odkryciu folii będziemy mieli czystą glebę i możemy zakładać tu rabatę lub zagony warzywne np. rabaty wzniesione - dobry przepis na to znajdziecie w punkcie 3.

3. Przy mniejszym terenie możemy zaoszczędzić sobie trochę czasu i działać od razu (ja tak zrobiłam w warzywniku w Toadpool).  Na obszarze wyznaczonym w terenie pod warzywnik wykosiliśmy roślinność jak najniżej się da nad powierzchnia gleby i całość przykryliśmy czarną agrotkaniną - uzyskaliśmy tak jakby czyste płótno do 'namalowania warzywnika' ;-) tak więc zamontowaliśmy gdzie trzeba rabaty wzniesione i w miejscach, gdzie powstały ścieżki rzuciliśmy korę dla wygody i estetyki. Wewnątrz rabat wzniesionych ostrożnie ostrym nożem wycięliśmy agrowłókninę, z rabat za pomocą wideł wykopaliśmy korzenie perzu i pokrzywy, po tym wyrównaliśmy wszystko i przykryliśmy około 15 cm warstwą kompostu i dobrze przekompostowanego obornika. I tyle - warzywnik gotowy - dalej podążajcie za tym co opisałam powyżej. 






Aż miło patrzyć na plony na zagonach 'bez-kopania' w Clumber Park Kitchen Garden ...


             


             

              

              



Jak widać ochraniają je skrzętnie przed gołębiami - szczególnie rośliny kapustne:





A tu też są kapustne - taki tunelik może ochronić również przed pchełkami i połyśnicą marchwianką:




Na poniższym zdjęciu dobry przykład zbytniego rozrośnięcia się warzyw :-) dynie tak silnie porosły wszystko dookoła, że już raczej nikt nie przejdzie pod tym łukiem hehe trzeba je regularnie podwiązywać - szybko mogą wymknąć się spod kontroli. O tej porze roku nie ma co już się martwić jeśli liście na dyniowatych pokryte są nalotem mączniaka czy brązowieją - teraz najważniejsze jest dojrzewanie samych owoców dyń. Warto je już teraz zebrać i wysuszyć na słonecznym miejscu w celu późniejszego przechowania na zimę. 






Ach ... nic tylko usiąść na ławeczce i cieszyć się jesiennym ogrodem. Uwierzcie mi, że ogród uprawiany sposobem 'bez-kopania' pozwoli Wam na to, aby się nim właściwie cieszyć. Chwasty zawsze są zmorą ogrodników - no more !!! A jeszcze w dodatku jest to zdrowe dla gleby i naszej planety  :-) 





Jeśli odwiedzacie północną część Anglii, to Clumber Park naprawdę warto wpisać na listę ciekawych miejsc. Ten ogromny ogród kuchenny jest bardzo imponujący i inspirujący! Szczególnie warto zwrócić uwagę na przeróżne sposoby prowadzenia drzew i krzewów owocowych:








Na terenie Kitchen Garden w Clumber Park znajduje się narodowa kolekcja odmian jabłoni. 21-27 października ogrodnicy organizują tu Apple Week, podczas którego można posmakować 30 odmian jabłek i nauczyć się poprawnego przycinania oraz pielęgnacji. Tak więc nie może w Clumber oczywiście zabraknąć urokliwego,  tradycyjnego sadu podrośniętego dziką łąką z wykaszanymi ścieżkami. Wiosną jest tu peeełno narcyzów i krokusów. Teraz wygląda tak:






Wczesnym sezonem jest tu równie ciekawie ... 








Poza ogrodem do zwiedzania jest tu cudna, wiktoriańska oranżeria - w której można zobaczyć stare ogrodnicze sprzęty, katalogi i zdjęcia z historii tego miejsca. Jest tu także super 'tea-room' w starym, pięknym domku ogrodnika.







Mam nadzieję, że zachęciłam Was do uprawy 'bez-kopania'. Powyżej akurat pokazałam przykład ogrodu warzywnego, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby taką samą technikę zastosować w ogrodach ozdobnych. Jesienią po usunięciu roślinności rabaty tradycyjne można grubo wyściółkować i nie kopać - bo po co? My tak właśnie robimy w części Ogród Angielski i gleba jest wdzięczna, co pokazuje bujna, zdrowa roślinność. 
Miłego dnia :-) 




NATURALNIE O OGRODACH - PODCASTY 







Płodozmian na 3 lub 4 lata - jak to ogarnąć?

$
0
0



Jeśli zabieracie się za uprawę warzyw - to zrozumienie i stosowanie płodozmianu jest sprawą bardzo ważną z wielu powodów. Pisałam już o tym wcześniej i dużo mówimy o tym w 34 odcinku naszego podcastu, ale tutaj mam dla Was jeszcze dodatkowy opis co i jak - ilustrowany zdjęciami, które zrobiłam tydzień temu podczas jednego z niewielu słonecznych dni tej angielskiej jesieni - w ogrodzie Królewskiego Towarzystwa Ogrodniczego w Harlow Carr, hrabstwo Yorkshire.  

Przy okazji będę opisywać i komentować zdjęcia tego warzywnika pokazowego - poza płodozmianem też jest kilka ciekawych tematów.  Jak widać do budowy rabat wzniesionych użyto tu desek zrobionych z odzyskanego plastiku - na pewno wytrzymają wiele, wiele lat. 




Centralnie widać różne odmiany buraka liściowego.



Układ rabat jest chyba bardziej artystyczny niż praktyczny :-) osobiście jestem ostrożna z przyjmowaniem wszystkiego co proponuje Królewskie Towarzystwo Ogrodnicze w UK, ponieważ znani są oni raczej z tego, że lubią nadto teoretyzować tematy ogrodnicze - ale popatrzeć zawsze można. Na pewno wygodne są wymiary ścieżek, a fakt że rabaty są wzniesione na 2 deski oznacza, że będzie można w nich uprawiać cudne warzywa! Szczególnie okazałe będą marchewki i pasternaki :-)  Pamiętajmy, że jeśli wypełnimy je dobrze przekompostowaną materią organiczną (kompost, obornik) - to będzie to naprawdę fantastyczne podłoże pod uprawy. Nie trzeba wcale używać gleby. 



Od lewej widać natkę, pory, burak liściowy i koper włoski.


Wracając do tematu płodozmianu - nie jest to wcale trudne, ani pracochłonne – cały sekret płodozmianu polega na tym, żeby wiedzieć na czym polega. A polega on na tym, że każdego kolejnego roku kolejne grupy roślin zmieniają miejsce. Jednego roku na danym zagonie rosną  np. warzywa kapustne, a w następnym w tym miejscu sadzimy już warzywa korzeniowe – kapustne zaś wędrują na zagony po strączkowatych. Płodozmian to taka coroczna wędrówka roślin z jednej rabaty na drugą, ale oczywiście jest w tym pewien system i mądrość.


Czemu?

... bo dzięki regularnej zmianie warzyw, w glebie na danym zagonie nie mają szans zadomowić się żadne choroby ani szkodniki, ponieważ każdego roku sadzone są w niej rośliny pochodzące z zupełnie innej grupy. Jeśli nawet pojawi się na zagonie jakaś specyficzna dla np. fasoli choroba w tym roku, to w przyszłym nie będzie ona już zagrożeniem dla kapusty lub brukselki i sobie spokojne wyginie.

... bo dzięki zastosowaniu płodozmianu możemy zapewnić składniki pokarmowe poszczególnym grupom warzyw w całkiem naturalny sposób. Na przykład sadząc na zagonie po warzywach strączkowych, które jak wiemy wiążą wolny azot z powietrza w brodawkach korzeniowych i akumulują go w glebie, kochające ten pierwiastek rośliny kapustne, zapewniamy im prawdziwą ucztę bez zastosowania żadnych dodatkowych nawozów ;-)


... ale jeśli uprawiacie rośliny bez chemii w zdrowej, żywej glebie, to i tak możliwość rozwoju chorób oraz ataków szkodników się bardzo bardzo zmniejsza :-) 



Późne odmiany kapust. W donicach rosną karłowate drzewka owocowe. 




Do wygodnego zastosowania płodozmianu dla wszystkich grup warzyw najlepsze będą 3 lub 4 kwatery czy zagony warzywne ( lub 6 czy 8, 9 czy 12 itd ). Świetnie sprawdzają się rabaty wzniesione, ale każda tradycyjna działka się do tego jak najbardziej nadaje. A więc teraz grupy roślin ...



Kapustne:


  • do tej grupy należą kapusty głowiasta i włoska, kalafior, brokuły, brukselka, jarmuż, rzepa, brukiew i kalarepka. Także rzodkiewka, rukola, musztardowce i oczywiście kapusta pekińska oraz rzeżucha.
  • ta grupa roślin dobrze znosi chłody - jarmuż i brukselka spokojnie plonują w warzywniku do wiosny.
  • kapustne można wysiewać wprost do gruntu, do gruntu na rozsadniku aby potem przesadzać na miejsca stałe lub robić rozsady wewnątrz i potem pikować, i na końcu wysadzać do gruntu.  
  • niektóre z nich potrzebują długiego sezonu wzrostu (np. brukselka czy brokuły), a inne takie jak rukola, musztardowce czy rzodkiewka mogą być poplonami ponieważ dojrzewają bardzo szybko.   
  • lubią dużo jeść :-) a więc sadzimy je zawsze na zagonach po roślinach strączkowych.
  • po nich w płodozmianie sadzimy warzywna korzeniowe i ziemniaki.




Od prawej brukselka i brokuł szparagowy.

Od prawej jarmuż Nero di Toscana i Redbor.



Strączkowe:


  • rośliny strączkowe (czy motylkowe) to ogólnie rośliny z rodziny bobowatych czyli w ogrodzie to najczęściej fasole, bób i groszki. 
  • bobowate mają głębokie korzenie, które wyłapują i magazynują w przylegających do nich brodawkach wolny azot z powietrza. Po zebraniu plonów rośliny te warto przyciąć nad samą ziemią i korzenie zostawić w glebie bez wyrywania do naturalnego rozłożenia się. 
  • bobowate lubią organiczna glebę, a więc warto ich zagony ściółkować kompostem lub dobrze przekompostowanym obornikiem poprzedniej jesieni.
  • potrafią się w dużym stopniu same wykarmić ze względu na zdolność wiązania z atmosfery wolnego azotu, więc sadzimy je na zagonach po roślinach korzeniowych. 
  • po tej grupie roślin na zagonach według płodozmianu sadzi się rośliny z grupy kapustnych. 



Korzeniowe:


  • jeśli chodzi o płodozmian, to do tej grupy możemy zaliczyć warzywa cebulowe (np. cebula, czosnek, szczypiorek, por),  selerowate (np. marchew, pasternak, pietruszka korzeń)  oraz ziemniaki. 
  • wszystkie te rośliny uwielbiają dobrze przepuszczalną, głęboką glebę.  Warto ich zagony ściółkować kompostem lub bardzo dobrze przekompostowanym obornikiem poprzedniej jesieni, ale nie używajmy materii słabo przekompostowanej.
  • nie są zbytnio żarłoczne (ważniejsza jest dla nich zawartość materii organicznej w glebie) , a więc korzeniowe sadzimy na zagonach po roślinach kapustnych. 
  • po tej grupie roślin na zagonach według płodozmianu sadzi się rośliny strączkowe. 






Inne:



  • wszelkie cykorie, sałaty, szpinak, koperek czy na przykład bazylia kwalifikują się do grupy 'inne' i można je z powodzeniem uprawiać na różnych zagonach - warto jednak nie sadzić ich w tym samym miejscu rok po roku. 
  • dynie, ogórki gruntowe i cukinie wymagają gleby bogatej w materię organiczną oraz o dobrych warunkach wodno-powietrznych - do dołka przed posadzeniem sadzonek warto dodać pół taczki przekompostowanego obornika. 
  • dynie i ogórki warto uprawiać na osobnych zagonach ponieważ mocno rozrastają się i mogą zakłócić wzrost innych roślin.
  • kukurydzę cukrową uprawiamy w tzw. blokach na zagonach z dyniami. 



Różne odmiany cykorii.


Dodatkowo zastosowanie płodozmianu na pewno pomoże nam z zaplanowaniem warzywnika rok po roku - sami wiecie jak to jest - różnych warzyw jest tak dużo, do tego są odmiany, nowości, pokusy ... czasami jak zbierzemy na stole wszystkie nasiona tego, co chcielibyśmy w danym sezonie uprawiać, to łapiemy się za głowę hehe ja też tak mam! Dla tego opisując sobie płodozmian w warzywniku z rozplanowaniem na poszczególne zagony czy rabaty na kolejne 3 lub 4 lata - pomoże nam to całe towarzystwo upchać. Do tego oczywiście musimy się orientować kiedy poszczególne grupy nasion siać - ale o tym już innym razem. Płodozmian ważniejszy.






Przy okazji zobaczcie jak fajnie można uprawiać maliny - nie dość, że są ładnie ogarnięte w rabacie wzniesionej, to jeszcze grzecznie przywiązane do drucików rozciągniętych pomiędzy porządnie zainstalowanymi palikami. U nas w Zgorzałem tez tak uprawiamy maliny i wszystkim ten sposób gorąco polecam.  

Na tych zdjęciach widać skomplikowany układ rabat - może być ciężko manewrować taczką - ale może z jakiegoś powodu tak zrobili?  W donicach zanurzonych w glebie uprawiają topinambur, który jak wiadomo lubi się rozrastać. Z lewej widać rządek ładnych karczochów hiszpańskich. 





Mają w Harlow Carr też cudne szklarnie. Akurat tematyce szklarniowej poświęciliśmy odcinek 33 naszego podcastu - a więc jeśli jeszcze nie słuchaliście, to posłuchajcie - nic dodać, nic ująć :-) KLIK







Jesienią w szklani czy tunelu foliowym jest wymarzone miejsce na suszenie dyń oraz dojrzewanie papryczek. Pięknie ze sobą wyglądają, a jeszcze lepiej smakują :-) poleżą zapewne w tej szklarni jeszcze kilka tygodni i wyschną w ostatnich promieniach jesieni, potem powędrują do spiżarni. 








Inspekty przy szklarni to naprawdę wielkie udogodnienie - w nich między innymi hartujemy rośliny przed wysadzeniem do ogrodu wiosną. Nasz inspekt jest z odzyskanej cegły, ale można go równie dobrze zbudować z drewna:





Fajny jest tez pomysł wybudowania pół-szklarni, a pół-szopki. Szczególnie, jeśli nie mamy zbyt dużo miejsca w ogrodzie. Pamiętajmy tylko, żeby część szklarniową usytuować od strony południowo-zachodniej :-) 






Tutaj tez ogrodnicy z Harlow Carr wystawili papryczki i dynie - cudnie! 






I tak na koniec jeszcze pamiętajcie o sadzeniu w warzywniku również roślin kwitnących, które będą zwabiać owady zapylające i odstraszać lub zmylać swoim zapachem mszyce czy inne szkodniki. Poza kwiatami jednorocznymi może to być kwitnący żywopłot np. z głogu jednoszykowego czy jabłonki rajskiej, a także drzewka lub krzewy owocowe. 

Sprawcie aby warzywnik był nie tylko praktyczny, ale i śliczny - aby zagony były przeplatane kolorowymi nagietkami, aksamitkami, nasturcjami, cyniami czy nawet daliami. Niektórym warzywom pozwalajcie zakwitnąć - u nas na przykład szaleją kwiaty pasternaku i roślin cebulowych np. pora czy cebuli siedmiolatki. 

Im większa ilość roślin w warzywniku - tym lepiej wszystko będzie rosło w swoim naturalnym, zbalansowanym środowisku. I oczywiście nigdy, przenigdy nie sięgajcie po chemiczne środki ochrony roślin ani nawozy sztuczne :-)





Pierwsze wysiewy w lutym oraz biodynamiczny KALENDARZ SIEWÓW na 4 miesiące.

$
0
0


Mamy początek lutego. Nastają coraz to dłuższe dni, a więcej światła oznacza pobudkę i życie dla wielu roślin. A dla ogrodnika dobra wiadomość, ponieważ  dzięki większej ilości światła dziennego – można pokusić się o pierwsze wysiewy. Posłuchacie o tym w 44 odcinku naszego podcastu pt. Pierwsze wysiewy w lutym i poczytajcie poniżej ...





Jakie nasiona siać kiedy?

Jak najwcześniej starajmy się wysiewać nasiona, które:

·         Albo potrzebują bardzo długiego okresu kiełkowania np. werbena patagońska

·         Albo potrzebują bardzo długiego okresu dojrzewania np. papryczki chili

·         Albo nie boja się chłodu i w marcu/kwietniu będzie można je już spokojnie wysadzać na zagony w ogrodzie np. groszek pachnący czy bób.


Bezpiecznym miesiącem do wysiewów jest marzec, ale większość kwiatów jednorocznych wystarczy siać w kwietniu – w połowie maja będą w świetnym stadium wzrostu do wysadzania do gruntu. Na maj pozostawcie ciepłolubne i szybko rosnące rośliny takie jak: cukinie, ogórki, dynie i kukurydzę.

Niektóre rośliny (np. buraki, marchew, groch, koperek, bazylia czy sałaty) – warto siać kilka razy w sezonie  (tak co 4-6 tygodnie), aby jak najdłużej korzystać z nich w kuchni. Natomiast musztardowce, rukola, rzodkiewka i szpinaki źle się czują podczas gorących, letnich miesięcy (w związku z czym bardzo szybko wybijają pędy kwiatowe), a więc  najlepiej jest je uprawiać w ogrodzie wiosną i jesienią.


Jak i gdzie robić rozsady?

Zasada jest taka, że nasiona wysiane wprost do gruntu zaczną kiełkować, gdy osiągnie on około 5 - 6 stopni Celsjusza – a to dzieje się czasami dopiero na przełomie marca i kwietnia. Dodatkowo, po zimie gleba często jest jeszcze długo mokra i zimna – dla tego warto też ściółkować i prowadzić ogród sposobem no-dig😊 – a więc wcześniej siane nasiona mają dużą szansę zgnić. W związku z tym wiele roślin wysiewamy już w lutym i w marcu wewnątrz do tacek, doniczek lub multidoniczek i dopiero od końca marca wysadzamy je do ogrodu lub pod folię czy w szklarni.
W cieplejszym sezonie czyli w miesiącach od kwietnia do sierpnia – nasiona można siać już wprost do gruntu.




Na zdjęciach widać prosty w wykonaniu inspekt z drewnianych desek. W lutym wnosimy go do tunelu i jest jest dokładnie czyszczony. Na spodzie wykładamy go styropianem, potem czarna folią i do foli przyklejamy mocna taśmą kabel, który będzie podgrzewał podłoże. Kabel zasypujemy piaskiem i na tym stawiamy rozsady. 



Kabel podłączony jest do termostatu. Po wykiełkowaniu ciepło zmniejszamy i regulanie wietrzymy. Podobnie działa praosty inspekt tzw. 'gorący' podgrzewany świeżym obornikiem. O takim inspekcie opowiadmy w 44 odcinku naszego podcastu pt. Pierwsze wysiewy w lutym.






Niektórym roślinom do kiełkowania musimy zapewnić więcej ciepła, a więc tacki czy doniczki z rozsadami stawiamy na podgrzewanej macie, podgrzewanej podłodze lub na parapecie nad ciepłym kaloryferem . Są to zazwyczaj przybysze z dalekich, gorących krajów tak jak np.  pomidory, papryki, bakłażany, dynie, cukinie i niektóre kwiaty np. werbena patagońska. Informacje o tym najczęściej znajdziecie na opakowaniach nasion.
Większość roślin do wykiełkowania potrzebuje ciepła, ale nie wszystkim musimy je zapewnić – groch, bób, groszek pachnący i wiele innych roślin spokojnie wykiełkują w nieogrzewanej szklarni czy na chłodniejszym parapecie. Pamiętajmy jednak, że po wykiełkowaniu rośliny będą potrzebowały jak najwięcej światła, a więc z ciepłych (i czasem nawet ciemniejszych) warunków musimy przenieść je do jasnego, chociaż już niekoniecznie tak bardzo ciepłego miejsca.

Bakłażanom do kiełkowania musimy zapewnić więcej ciepła.


Bez względu na to, że robimy rozsady wewnątrz czy też wysiewamy nasiona wprost do gruntu – jest jedna prosta, ale bardzo ważna zasada, o której zawsze należy pamiętać: wysiewamy nasiona jak najrzadziej!!!  aby potem siewki miały miejsce na swobodny wzrost, a siewki w gruncie przerywamy.  


Zobaczcie jak rozmieszczone sa nasiona - jak najrzadziej się da :-) 



Podłoże i pojemniki ...

Jestem zwolenniczką porządnych, mocnych plastikowych doniczek, tacek oraz multidoniczek, które służą nam w ogrodzie przez wiele, wiele lat. Nie polecam pojemników jednorazowych ani takich, które na pierwszy rzut oka wyglądają na kiepskie. Pamiętajcie, że plastik używany latami wcale nie jest taki zły! Przy używaniu pojemników papierowych pamiętajcie, że szybko wysychają i szybko się rozpadają.



Na zdjęciu widać nasze tacki oraz multidoniczki, a poniżej doniczki P9.




W naszym ogrodzie do siewów najczęściej używamy tacek wielkości kartki A4, a do siewów i pikowania doniczek wielkości P9 oraz multidonieczek wielkości 4 do 8 cm. Ale zdażaja się pojemniki po lodach i fachowe 'roottrainers' czyli doniczki dla roślin charakteryzujących się szybkim wzrostem korzenia np. groszki pachnące. 






Wszystkie nasiona wysiane do pojemników typu P9 lub tacek będą wymagały pikowania. Pikować można do multidoniczek, mniejszych lub większych doniczek i tacek.  Wyjątkiem są większe nasiona roślin takich jak: bób, groch, fasole, dynia, cukinia, ogórki i kukurydza – w ich przypadku sadzimy po 2 nasionka do doniczki P9 lub multidoniczki, potem jedna siewkę usuwamy i po podrośnięciu sadzimy do gruntu. 





Używamy podłoża lekkiego – jeśli wykonujemy je sami to można kierować się następującym przepisem:

Podłoże do siewu:
1 część przesianej ziemi liściowej i 1 część piasku

Podłoże do pikowania:
1 część przesianej ziemi liściowej , 1 część przesianego kompostu i 1 część ziemi (np. z kretowiska)




Do przykrywania nasion najczęściej używamy wermikulitu, który naprawdę świetnie się sprawdza.



Kalendarz wysiewów przygotowany dla naszego Ogród Bellingham w Zgorzałem ułożyliśmy na podstawie naszych potrzeb i kalendarza biodynamicznego autorstwa Magdaleny Przybylak-Zdanowicz. Wy możecie dopasować go do swoich nasion i gatunków roślin (bylin, kwiatów jednorocznych, warzyw, ziół itd), ale my tak będziemy siać od lutego do maja 2020:  







LUTY

W lutym wszystkie wysiewy robimy wewnątrz czyli na parapecie, w szklarni czy folii (chłodnej lub ogrzewanej) lub w inspekcie ‘gorącym’.


- 03-08.02.- rośliny kwiatowe i owocowe:

          Groszek pachnący - wewnątrz, multidoniczki
          Kleome ciernista - wewnątrz, tacki lub doniczka P9 i pikowanie, zapewnione ciepło 
          Werbena patagońska - wewnątrz, tacki lub P9 i pikowanie, zapewnione ciepło 
           Groch - wewnątrz, multidoniczki
          Bób - wewnątrz, multidoniczki
           Bakłażan - wewnątrz, doniczka P9 i pikowanie, zapewnione ciepło 
           Papryka słodka i ostra - wewnątrz, doniczka P9 i pikowanie, zapewnione ciepło 
           Kalafior - wewnątrz,  tacki lub doniczka P9 i pikowanie
           Brokuł - wewnątrz,  tacki lub doniczka P9 i pikowanie

- 11-14.02. – rośliny korzeniowe:

          Seler - wewnątrz,  tacki i pikowanie
          Cebula - wewnątrz, tacki i pikowanie
          Por - wewnątrz, tacki i pikowanie
          Buraki – wewnątrz, multidoniczki

- 24-29.02. – rośliny liściowe:

          Sałaty - wewnątrz, tacki lub doniczka P9 i pikowanie albo multidoniczki
          Musztardowce - wewnątrz, multidoniczki
          Cykoria - wewnątrz, tacki lub doniczka P9 i pikowanie albo multidoniczki
          Szpinak - wewnątrz, tacki lub doniczka P9 i pikowanie albo multidoniczki
          Burak liściowy - wewnątrz, multidoniczki
          Koper - wewnątrz, multidoniczki
          Natka - wewnątrz, tacki lub doniczka P9 i pikowanie albo multidoniczki
          Groch cukrowy na pędy - wewnątrz, multidoniczki
          Rukola - wewnątrz, multidoniczki
          Jarmuż - wewnątrz, tacki lub doniczka P9 i pikowanie
          Kaletes - wewnątrz, tacki lub doniczka P9 i pikowanie
          Kapusta  - wewnątrz, tacki lub doniczka P9 i pikowanie




MARZEC

Siewy robione wprost do gruntu w marcu warto okryć białą agrowłókniną. 

- 03-08.03.- rośliny kwiatowe i owocowe :

          Pomidory - wewnątrz, doniczka P9 i pikowanie, zapewnione ciepło 
          Melon, arbuz  - wewnątrz, doniczka P9 i pikowanie, zapewnione ciepło 
          Kalafior - wewnątrz lub do gruntu w ogrodzie na rozsadniku
           Brokuł - wewnątrz lub do gruntu w ogrodzie na rozsadniku
          Bób - wewnątrz lub do gruntu w ogrodzie
          Groch  - wewnątrz lub do gruntu w ogrodzie
          Groszek pachnący - wewnątrz lub do gruntu w ogrodzie

- 11-15.03. – rośliny korzeniowe:

          Buraki – wewnątrz, multidoniczki lub do gruntu w ogrodzie
          Pasternak - do gruntu w ogrodzie
          Pietruszka korzeń - do gruntu w ogrodzie
          Marchew  - do gruntu w ogrodzie
          Rzodkiewka - do gruntu w ogrodzie
          Seler - wewnątrz,  tacki i pikowanie
          Cebula dymka - wewnątrz,  multidoniczki lub do gruntu
          Por - wewnątrz,  tacki i pikowanie
          Ziemniaki wczesne - do gruntu w ogrodzie

- 25-30.03. – rośliny liściowe:

          Sałaty   - wewnątrz lub do gruntu w ogrodzie
          Bazylia - wewnątrz, tacki lub doniczka P9 i pikowanie albo multidoniczki
          Musztardowce  - do gruntu w ogrodzie
          Cykoria – wewnątrz lub do gruntu w ogrodzie
          Szpinak - wewnątrz lub do gruntu w ogrodzie
          Burak liściowy - wewnątrz lub do gruntu w ogrodzie
          Koper - wewnątrz lub do gruntu w ogrodzie
          Natka - wewnątrz lub do gruntu w ogrodzie
          Rukola - wewnątrz lub do gruntu w ogrodzie
          Jarmuż - wewnątrz lub do gruntu w ogrodzie na rozsadniku
          Kaletes  - wewnątrz lub do gruntu w ogrodzie na rozsadniku
          Kapusta  - wewnątrz lub do gruntu w ogrodzie na rozsadniku




KWIECIEŃ

W kwietniu wysiewamy większość naszych kwiatów jednorocznych takich jak: kosmos, cynia, słonecznik, nasturcja, nagietek, aksamitka, kraspedia, aminki, marchew ozdobna, ostróżeczki, driakwie, tytonie ozdobne, szarłaty i wiele innych – wewnątrz i najczęściej do multidoniczek lub tacek czy P9. Od 15go maja są gotowe do wysadzania do ogrodu.


- 02-06.04. – rośliny kwiatowe i owocowe:

          Kwiaty jednoroczne
          Pomidory - wewnątrz, doniczka P9 i pikowanie, zapewnione ciepło 
          Ogórki sałatkowe - wewnątrz, po 2 nasionka do doniczki P9 lub multidoniczki, 
            zapewnione ciepło 
          Dynie - wewnątrz, po 2 nasionka do doniczki P9 lub multidoniczki, zapewnione ciepło 
          Cukinie - wewnątrz, po 2 nasionka do doniczki P9 lub multidoniczki, zapewnione 
            ciepło 
          Kukurydza - wewnątrz, multidoniczki, zapewnione ciepło 
          Groch - wewnątrz lub do gruntu w ogrodzie
          Bób - do gruntu w ogrodzie
          Kalafior - wewnątrz lub do gruntu w ogrodzie na rozsadniku
          Brokuł - wewnątrz lub do gruntu w ogrodzie na rozsadniku

- 09-14.04. – rośliny korzeniowe:

          Buraki – wewnątrz, multidoniczki lub do gruntu w ogrodzie
          Cebula dymka - do gruntu w ogrodzie
          Por - do gruntu w ogrodzie
           Ziemniaki – do gruntu w ogrodzie
          Pasternak - do gruntu w ogrodzie
          Pietruszka korzeń - do gruntu w ogrodzie
          Marchew  - do gruntu w ogrodzie


- 24-29.04. – rośliny liściowe:

          Sałaty   - wewnątrz lub do gruntu w ogrodzie
          Bazylia - wewnątrz (tacki lub doniczka P9 i pikowanie albo multidoniczki) lub do 
            gruntu w ogrodzie
          Musztardowce  - do gruntu w ogrodzie
          Cykoria – wewnątrz lub do gruntu w ogrodzie
          Szpinak - wewnątrz lub do gruntu w ogrodzie
          Burak liściowy - wewnątrz lub do gruntu w ogrodzie
          Koper - wewnątrz lub do gruntu w ogrodzie
          Natka - wewnątrz lub do gruntu w ogrodzie
          Rukola - wewnątrz lub do gruntu w ogrodzie
          Jarmuż - wewnątrz lub do gruntu w ogrodzie na rozsadniku
          Kaletes  - wewnątrz lub do gruntu w ogrodzie na rozsadniku
          Kapusta  - wewnątrz lub do gruntu w ogrodzie na rozsadniku
          Brukselka - wewnątrz lub do gruntu w ogrodzie na rozsadniku




MAJ

-  01-05.05. – rośliny kwiatowe i owocowe:

          Ogórki sałatkowe  - wewnątrz, po 2 nasionka do doniczki P9 lub multidoniczki, 
            zapewnione ciepło 
          Ogórki gruntowe  - wewnątrz lub do gruntu w ogrodzie
          Dynie - wewnątrz lub do gruntu w ogrodzie
          Cukinie - wewnątrz lub do gruntu w ogrodzie
          Kukurydza - wewnątrz lub do gruntu w ogrodzie
          Fasola szparagowa i tyczna – wewnątrz, po 2 nasionka do doniczki P9 lub 
            multidoniczki albo wprost do gruntu w ogrodzie
          Bób - do gruntu w ogrodzie
          Groch - do gruntu w ogrodzie

- 08-13.05. – rośliny korzeniowe:

          Marchew  - do gruntu w ogrodzie
          Buraki -  multidoniczki lub do gruntu w ogrodzie
          Pasternak - do gruntu w ogrodzie

- 23-29.05. – rośliny liściowe:

           Sałaty   - wewnątrz lub do gruntu w ogrodzie
          Natka - wewnątrz lub do gruntu w ogrodzie
          Bazylia - wewnątrz (tacki lub doniczka P9 i pikowanie albo multidoniczki) lub do  
            gruntu w ogrodzie
          Jarmuż - do gruntu w ogrodzie na rozsadniku
          Kapusta późna - do gruntu w ogrodzie na rozsadniku
•          Brukselka - do gruntu w ogrodzie na rozsadniku




Udanych wysiewów! Na zdjęciu są widoczne nasiona karczocha hiszpańskiego, którego też można siać już w lutym ;-)




A wszystkich zainteresowanych zapraszamy do nas do ogrodu na warsztaty:

  Praktyczny Eko-Ogrodnik - 18 kwietnia (sobota) w godz. 11.00 - 16.00

Szczegóły TUTAJ







Viewing all 127 articles
Browse latest View live